Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 1572 takie demotywatory

poczekalnia
Chodźcie za mną dzieciaki. Pokażę wam najwygodniejsze miejsce w domu –  @YODA4EVER
0:48
 –  Przywitał mnie uradowany i zaprowadził do jakiegośukrytego gabinetu z tyłu. Drzwiami dzielącymi z sekretaria-tem przeszliśmy przez oficjalny, w którym było dużo światładziennego, żeby wejść do małego ciemnego pokoju. Po za-mknięciu drzwi powiedział konspiracyjnym tonem, że ścianytu są dźwiękoszczelne.- Jak będzie pani krzyczeć - zażartował - to nikt nie usłyszy.- Wyciągnął papierośnicę i położył ją przede mną, zapraszając,bym się poczęstowała. Odmówiłam, bo nie palę. - Nie pije pani,nie pali, czyli nic na p...? - zgłębiał jak ceniony lekarz, ale nie cze-kając na odpowiedź, zagaił rozmowę o tym, jak minął tydzień.IZABELA PEKNOCE !Z DUDĄ
 –  mamoznalazłem karabin,pójdziesz ze mną oddać?
Po jego obroży i dobrze wyglądającym brzuchu wiedziałem, że ma gdzieś dom, w którym się o niego dba. – Spokojnie podszedł do mnie, więc pogłaskałem go po głowie. Poszedł za mną do domu, spokojnym krokiem przeszedł przez hol, po czym zwinął się w kącie i zasnął. Jakąś godzinę później wstał i podszedł do drzwi, więc go wypuściłem.Następnego dnia wrócił, znów witając mnie w moim ogrodzie, wszedł do domu i po raz kolejny zwinął się w kącie i zasnął na godzinę. Trwało to kilka tygodni, więc w końcu z ciekawości przyczepiłem do jego obroży karteczkę, w której napisałem: „Kim jest właściciel tego cudownego, uroczego psiaka i czy ma on świadomość, że prawie każdego popołudnia jego pies przychodzi do mojego domu, żeby się zdrzemnąć?"Następnego dnia pies wrócił na swoją codzienną drzemkę, tym razem z inną karteczką za obrożą.„Mieszka w domu z 6 dzieci, w tym 2 poniżej 3 lat. Próbuje się trochę zdrzemnąć. Czy mogę wpaść z nim jutro?" Po jego obroży i dobrze wyglądającym brzuchu wiedziałem, że ma gdzieś dom, w którym się o niego dba.Spokojnie podszedł do mnie, więc pogłaskałem go po głowie.Poszedł za mną do domu, spokojnym krokiem przeszedł przezhol, po czym zwinął się w kącie i zasnął.Jakąś godzinę później wstał i podszedł do drzwi, więc gowypuściłem.Następnego dnia wrócił, znów witając mnie w moim ogrodzie, wszedł do domu i po raz kolejny zwinął się w kącie i zasnął na godzinę. Trwało to kilka tygodni, więc w końcu z ciekawości przyczepiłem do jego obroży karteczkę, w której napisałem: „Kim jest właściciel tego cudownego, uroczego psiaka i czy ma on świadomość, że prawie każdego popołudnia jego pies przychodzi do mojego domu, żeby się zdrzemnąć?"Następnego dnia pies wrócił na swoją codzienną drzemkę, tym razem z inną karteczką za obrożą.„Mieszka w domu z 6 dzieci, w tym 2 poniżej 3 lat. Próbuje siętrochę zdrzemnąć.Czy mogę wpaść z nim jutro?"
 –  ryandrake 5 hours ago | next [-]Dla mnie komputery były fajne, kiedy dawało się impolecenia, wykonywały je, i czekały na następne.Teraz to komputery dają polecenia nam.Powiadomienia, niechciane reklamy, spam,rekomendacje, wyskakujące okienka, zaakceptuj to,zaakceptuj tamto, zasubskrybujto, spójrz chuju zdjęcie wodospadu, komputeruruchomi się ponownie żeby zajebać sięaktualizacjami... Nie dawałem komputerowi poleceńżeby odpierdalał tę manianę. Jakiś korpośmieć tysiącekm stąd zadecydował co mój komputer będzie terazrobił. Sam system po uruchomieniu włącza setkigówien jednocześnie. Nie mówiłem mu żeby to robił.Robi to sam z siebie gdy tylko pierwszy raz gouruchomisz. Czuję, że mam coraz mniejszą kontrolęnad swoim komputerem, a komputer coraz większąnade mną.
Dałam mu znać, że już wszystko ze mną ok i odszedł dopiero wtedy, gdy zobaczył, że weszłam do domu. Zwierzęta są niesamowite! –
 –  Zostałem potrącony na chodniku przez jakiegośgówniarza jadącego elektryczną hulajnogą. Prędkość+ moje gabaryty (2 metry wzrostu, 130 kg wagi)doprowadziły do tego, że generalnie gówniak odbiłsię od mojego brzucha, przewrócił i uderzył głowąw krawężnik. W efekcie krew, wstrząśnienie mózguplus matka, która postawiła sobie za cel nadrzędnysądzić się ze mną.Co się dzieje z tym światem?
 –  A NIECH SAM ZDECHNIE...
 –  Kiedyś dawno dawno temu kiedyżem młoda była i świat widziała inaczej nastąpiła oto tahistoryja.Będąc na randce z chłopakiem mym lubym, po uszyzakochanym focha walnęłam o rzeczy nieistniejące.By luby czuł że wymykam mu się z rąk niczym ulotna chwilapostanowiłam podkręcić atmosferę i odwrócić się na pięciezarzucają włosami.W pełni wyprostowana kroczyłam dumnie czując jak on biegnieza mną krzycząc "nie odchodź luba!! Moja miłości!!nie ranserca mego!!" Widzę oczami wyobraźni jak pada na kolana ioczami pełnymi łez całuje moje ręce bym już się nie gniewała idała się przeprosić.Czuje narastającą dumę z siebie i ze swojego kobiecego focha- taki był idealny, kobiecy i bez sensu.Odwracam się, by rzec "nie idź za mną! Nie idź! To już koniectejże miłości! Nie, zatrzymuj mnie !".Cudownie ...O taki chuj!Myślałyście, że tam stal ???Nie stał. Poszedł w pizdu. Miał mnie dość.To była moja największa i najdroższa lekcja.I życzę każdej sfoszonej księżniczce takiej lekcji
 –  Kiedy przygotowywałem się do rozmowyrekrutacyjnej, natknąłem się na film, wktórym powiedziano, że na pytanie"Jakiego wynagrodzenia oczekujesz?"nie należy odpowiadać bezpośrednio.Dlatego na rozmowie rekrutacyjnejodpowiedziałem coś w stylu: "Śledzę ryneki mam przybliżone pojęcie o tym, ilezarabiają specjaliści na moim poziomie,a także rozumiem, że macie określonybudżet na to stanowisko oraz zapewnemacie dodatkowe benefity, które mogą byćbardzo atrakcyjne dla kandydata". Zgodzilisię ze mną i podali budżet o około 40%wyższy niż się spodziewałem.Najtrudniejszą częścią było zachowaniepokerface i nonszalanckie powiedzenie,że to mniej więcej tyle, ile chciałemzaproponować. Ostatecznie zarównopracodawca, jak i ja byliśmy z siebiezadowoleni i podpisaliśmy umowę. :)
Macie podobne historie? –  rrootZaczęła się przede mną rozbierać z tekstem"pora spać". Poszedłem więc do domu.olyathedestroyerPracowałem jako farmaceuta i jedna klientka,miła dziewczyna, poprosiła o numer telefonu,dałem jej wizytówkę apteki, a ona przewróciłaoczami i wyszła. Zorientowałem się dopiero kilkalat późniejsf_ybZadzwoniła do mnie koleżanka, żebym pomógł jejz matematyką wyższą. Przyjechałem, ona bardzoładnie ubrana, dałem jej przykłady do rozwiązaniai położyłem się na kanapie, mówiąc, że jeśli niebędzie ogarniać, to żeby mnie pytała. W rezultaciezasnąłem na kilka godzin, a kiedy się obudziłem,ona siedząc w ręczniku, powiedziała, że właśniewyszła spod prysznica. Zapytałem, jak się mająsprawy z przykładami, powiedziała, że jużwszystko rozwiązała i sprawdziła, wszystko jestdobrze, więc zapytałem po co w takim razie mnieprosiła o pomoc i pojechałem do domu.3dmaslinaGdy miałem 17 lat, wracałem z koleżanką dodomu i ona do mnie "Dawaj, pojedziemy domnie. Mam barszcz i truskawki". A ja sobiepomyślałem, że mam jedzenie w domu, to po cobędę jeździł po ludziach i ich objadał.814313204761714
Teraz mieszka ze mną –
Może ten spór zakończą w oktagonie? –  Donald Tusk@donaldtuskIt's over, Mr President. It's over.Przetłumacz wpisAndrzej Duda @Andrzej Duda · 1g.Patrząc na tę marną manipulację nie dziwięsię że @donaldtusk bał się konkurować zemną w wyborach prezydenckich 2020. W2025 też będzie cykorem?#cykor2025Donald Tusk ❤@donaldtuskObserwujZablokowanie ustawy o „pigułce dzień po"wynika być może z braku rozumu. Próbazablokowania sieci szpitali onkologicznych - zbraku serca.19:41.06 kwi 24.14,8K WyświetleniaGoogleco znaczy 'it's over'?
W środę wieczór gościem "Godziny Zero" był ambasador Izraela, Yacov Livne. Jak wyznaje Robert Mazurek, ambasador wpadł w szał po zakończeniu programu – „Nigdy nie miałem takiej sytuacji, że po rozmowie zrywa się gość, stoi koło mnie i na mnie krzyczy. I na mnie wrzeszczy i ma pretensje. Moi koledzy kamerzyści, którzy byli ze mną w studiu, byli zdumieni. Ja również. Rozumiem, że pan ambasador mógł nie być przesadnie szczęśliwy z tego, jak ta rozmowa wyglądała, czemu bardzo jasno dawał wyraz. Ale jest pewna różnica delikatna między niezgodą na to, że tak to się potoczyła a wrzaskiem, pretensjami, które właśnie pan ambasador wobec mnie wystosowywał w tej swojej bardzo ekspresyjnej formie – powiedział dziennikarz. Fot. Kanał Zero/YouTube
 –
 –  5 lat temu facet zerwał ze mną słowami:,,Jesteś kujonką i masz obsesję na punkcienauki!" Ukończyłam prawo i zostałamodnoszącą sukcesy prawniczką.Dziś przyszła do mnie klientka ipowiedziała, że chce rozwieść się ze swoimzdradzieckim mężem i pozwać go owszystko. Jej mężem okazał się mój były.Nie mogę się doczekać wyrazu jego twarzy,gdy zobaczy mnie na sali sądowej obokswojej żony, która z moją pomocą rozerwiego na strzępy.
Myślisz koteczku, że się przede mną schowasz? –
0:13
Jak tak się zastanowić to też znam takie przypadki –  86 KB JPEGNo.73694965>Bądź mną>Nigdy w życiu nie zrób prania>Przeprowadź się od rodziców dodziewczyny>Mama zawsze narzekała jak ciężko zrobićpranie jak tata jest w pracy>Dziewczyna narzeka jak ciężko zrobićpranie dla nas i dwójki naszych dzieci>W końcu się rozwiedźcie>Mieszkasz sam>Pora zrobić pranie>Wrzuć brudne ciuchy do pralki>Wróć 2 godziny później i je wywieśZ czym one mają problem?
Okazało się, że kogoś jednak obchodzę – Przeżywałem naprawdę przygnębiający okres w moim życiu. Pewnego dnia stwierdziłem, że muszę gdzieś wyjść z domu. Najpierw zacząłem w samotności pić w pubie, po czym poszedłem do klubu nocnego. Nie mogę pić ze względu na moje problemy zdrowotne i to był pierwszy raz od dwóch lat, kiedy byłem pijany.Przybity usiadłem gdzieś w kącie, zdając sobie sprawę, że nikomu na mnie nie zależyPodszedł do mnie potężny gość, mierzący ponad 1,9 m. Usiadł koło mnie i spędził ze mną jakąś godzinę, rozmawiając ze mnąo życiu. Nie był pijany. Zauważył, że jestem przygnębiony i po prostu chciał mi pomóc. Powiedział, że nie może patrzeć jak faceci cierpią w samotności, bo nie otrzymujemy żadnego wsparcia. Dał mi namiary na siebie. Powiedział mi, że jeśli będę chciał kiedyś wyjść i coś razem porobić, to żebym dawał znać,a on na pewno ze mną wyjdzie, nawet kosztem swoich planów.Pierwszy raz od dłuższego czasu obudziłem się szczęśliwy...Ta sytuacja pokazała mi, że ludziom na mnie zależy.Nawet tym, którzy mnie nie znają Przeżywałem naprawdę przygnębiający okres w moim życiu. Pewnego dnia stwierdziłem, że muszę gdzieś wyjść z domu. Najpierw zacząłem w samotności pić w pubie, po czym poszedłem do klubu nocnego. Nie mogę pić ze względu na moje problemy zdrowotne i to był pierwszy raz od dwóch lat, kiedy byłem pijany.Przybity usiadłem gdzieś w kącie, zdając sobie sprawę, że nikomu na mnie nie zależyPodszedł do mnie potężny gość, mierzący ponad 1,9 m. Usiadł koło mnie i spędził ze mną jakąś godzinę, rozmawiając ze mnąo życiu. Nie był pijany. Zauważył, że jestem przygnębiony i po prostu chciał mi pomóc. Powiedział, że nie może patrzeć jak faceci cierpią w samotności, bo nie otrzymujemy żadnego wsparcia. Dał mi namiary na siebie. Powiedział mi, że jeśli będę chciał kiedyś wyjść i coś razem porobić, to żebym dawał znać, a on na pewno ze mną wyjdzie, nawet kosztem swoich planów.Pierwszy raz od dłuższego czasu obudziłem się szczęśliwy...Ta sytuacja pokazała mi, że ludziom na mnie zależy.Nawet tym, którzy mnie nie znają
 –  W tamtym roku, w listopadzie zaczęłam pracę w nowejfirmie, w której wpadłam w oko jednemu z pracowników.Ciągle mnie zaczepiał, zagadywał, szukał pretekstu, żebywstąpić do mojego gabinetu. Mówił mi komplementy,patrzył na mnie zauroczonym wzrokiem i przynosił jakieśsłodkości do herbaty. Później całkowicie odrzucił tę grępozorów i zaczął przychodzić i pytać czy może po prostuze mną posiedzieć i na mnie patrzeć, bo jestem piękna.Nie powiem, było to całkiem miłe, bo nie sądziłam, żemogę być dla kogoś atrakcyjna. Po jakimś czasie, mimotego, że nie był w moim typie zauroczyłam się nim.W sumie nie tyle co w nim, co w jego podejściu do mnie.Stopniowo zaczęło mi się odechciewać powrotów dodomu, bo czekał w nim na mnie wiecznie zrzędzący,krytykujący mnie i ciągle ze wszystkiego niezadowolonymąż. Zaczęłam coraz częściej myśleć o swoim koledze i sięw nim zakochiwać. Jednak moja świadomość rozumiała,że ten gość nawet do pięt nie dorasta mojemu mężowii zapewne chce się tylko ze mną przespać. Doszłam downiosku, że tak dalej być nie może i muszę naprawićswoją relację z mężem. Nad swoim zachowaniem równieżzaczęłam się zastanawiać, bo w końcu sama wcale lepszanie byłam - krytykowałam męża, ciągle narzekałam nabrak remontu, na niskie zarobki, na to, że nie miał czasu,żeby się zająć dziećmi, nie mówiłam mu żadnychkomplementów, ani że go kocham - dlatego zaczęłamzmiany od siebie. Przestałam narzekać i krytykować,zaczęłam mówić mu komplementy, całować i przytulać,chwalić za drobne rzeczy i gotować mu jego ulubionedania. Krótko mówiąc, próbowałam stać się kobietą, którąpokochał 15 lat temu. Mój mąż też się zmienił - przestałzrzędzić, marudzić, robić rzeczy, które doprowadzały mniedo szewskiej pasji. Zaczął więcej pomagać w domu,spędzać czas z dziećmi, wzięliśmy się za remonty i conajważniejsze przestał robić to z łaską. A ja naprawdęgo doceniam i chwalę, staram się, żeby czuł się ważnyi potrzebny.Na koniec chciałabym powiedzieć tym, którym udało siędobrnąć do tego momentu, abyście dbali o swoje drugiepołówki: częściej się przytulali, mówili, że kochacie,doceniali drobne rzeczy, które być może po latach nierobią na was aż takiego wrażenia. Nie traćcie cennegoczasu na bezsensowne kłótnie. Najważniejsze jest abyściezaczęli od siebie, a dopiero później możecie wymagaćzmian na lepsze od drugiej osoby.