18 potwornickich ciekawostek - bakteria pożerająca mięśnie, ohydny konkurs z tragicznym finałem oraz nagie śluby (19 obrazków)
Niebezpieczne rekiny
Największym z nich jest długoszpar, który może mieć 10-12 metrów długości i wygląda jak cholerny koszmar, ale zdarzają się i mniejsze ryby, jak sympatyczny rekinek psi (na zdjęciu). No ale spokojnie, bez obaw, do ataku rekina na człowieka dochodzi tu niezwykle rzadko, a zdecydowana większość z tutejszych rekinów jest albo zupełnie mała, albo zupełnie niedrapieżna, albo absolutnie nie zbliża się do brzegu, bo nie ma po co.
Nowa Coca-Cola
Od tamtej pory, a był to rok 1985, na puszkach Coca Coli pojawił się napis Classic, by zaspokoić przyzwyczajenie klientów do klasycznej wersji Coca-Coli.
Ailurofobia, felinofobia, gatofobia
Co ciekawe, osoba dotknięta tą fobią zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo jest to bezsensowne. Największy niepokój u "chorych" wywoływany jest tym, że ktoś może dowiedzieć się o ich fobii, co ich ośmieszy. Właśnie obawa przed tym "ośmieszeniem" może prowadzić do ataków paniki.
Worarefilia
Oczywiście seks z połykaniem jeszcze jako tako się kojarzy, ale tutaj chodzi o to, że ktoś nas połyka, pożera, zjada, ale tak dosłownie. Pewnie można wyobrazić sobie jakiś głupszy fetysz, choć ten jest już naprawdę bardzo blisko granic absurdu.
Niestrawny Hulk-makaron
Znany gwiazdor (bo ciężko określić czym on się dokładnie zajmował) założył włoską restaurację, w której nazwy potraw miały w sobie słowo Hulk, a na telewizorach puszczano tu wrestling. Wszystko ruszyło z wielką pompą i miało być czymś wybitnie świeżym. Było jednak na tyle niestrawne, że restauracja została zamknięta w ciągu roku. Jak widać połączenie makaronu z wrestlingiem, wcale nie jest spoko.
Antofobia
Cierpiący na antofobię przeważnie boją się konkretnych gatunków kwiatków, a nie kwiatów w ogóle. Oczywiście można unikać otwartych przestrzeni z kwiatami, ale choroba najczęściej przejawia się lękiem dużych doniczkowych kwiatów, a kto ma babcię, ten wie, jak wielka jest doniczkowa paprotka.
Koniec poszukiwań
Pomimo usilnych starań policji i innych służb do dziś nie udało się ustalić, co dokładnie stało się z Elisą Lam z Vancouver. Wszystko jest wyjątkowo "mroczne" i zalicza się do tych rzeczy z rodzaju "niesamowite historie, w które wierzą najwyżej 7-latki'', ale dysponujemy zupełnie prawdziwym ostatnim nagraniem, na którym widziano Elisę.
Komentarze Ukryj komentarze