Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Po premierze filmu "Tylko nie mów nikomu" wychodzą na jaw kolejne bulwersujące historie – Poruszenie tematu pedofilii w Kościele skłoniło już ponad 100 osób do zgłoszenia się i wyjawienia tego, co gryzło ich latami. Wśród nich jest poeta Karol Chum, który naprawdę nazywa się Przemysław Kowalczyk. Miał wówczas 15 lat i był uczniem niższego seminarium duchownego w Legnicy. W styczniu 1989 roku został wysłany w charakterze gońca po odbiór korespondencji z kurii."Gdy tam dotarłem, było już późno, długo czekałem, bo korespondencja nie była jeszcze gotowa. Zaproponowano mi, żebym został na noc. Zgodziłem się. Trafiłem do niewielkiego pokoiku, gdzie było łóżko. Położyłem się spać. Po pewnym czasie bez pukania wszedł jakiś mężczyzna. Był ubrany po cywilnemu, rozpoznałem jednak kardynała. Siadł na moim łóżku. Zaczął wypytywać, jak mi się wiedzie, czy wszystko jest w porządku. Nagle wsunął rękę pod kołdrę i zaczął masować mojego penisa. Pytał, czy ktoś mi mi tak robił. To trwało dłuższą chwilę. Byłem sparaliżowany. Później kardynał wyszedł, a ja z samego rana wróciłem do Legnicy." "Zaznaczam, że nic nie chcę od Kościoła  Nie chcę żadnych pieniędzy. Chcę tylko, żeby ludzie się dowiedzieli, kim jest kardynał. Że mnie skrzywdził. I jednocześnie apeluję: jeśli jest ktoś, kogo kardynał również molestował, niech się ujawni."Rzecznik kurii tak skomentował sprawę:"Dostaliśmy sygnał. Bada ją delegat arcybiskupa do spraw ochrony dzieci i młodzieży - ujawnia duchowny. Próbujemy skontaktować się z tym panem, chcemy wszystko dokładnie wyjaśnić."Pamiętacie film "Spotlight" i mrożącą krew w żyłach ostatnią scenę, w której po publikacji informacji o pedofilii w Kościele rozdzwaniają się telefony? Teraz mamy to w rzeczywistości...

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…