Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
 –  Dowiedziałam się że Charlesowi Dickensowi płacono od słowa. Teraz rozumiem o co chodziło w tych dziwnych opisach. "Czerwony"? Nope. "Kolor świeżo upadłej krwi na śnieżnobiały śnieg Taki jasny i ciemny jak zachód słońca na horyzoncie pustyń Afryki." I jeb, hajs się zgadza. Dla kontrastu Alexandre Dumas dostawał hajs od każdej strony. Dlatego jego powieści to w 80% dialogi. Jak np. - Dokąd jedziemy? - Do miasta. - Do jakiego miasta? - Do Paryża. - Jedziemy do Paryża? - Tak. Teraz podejrzewam że Georgowi R. R. Martinowi płacili od zabitego bohatera.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…