Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Wszystko przez jego zachowanie i radość po wywalczeniu złotego medalu na normalnym obiekcie w Oberstdorfie – Tytuł artykułu brzmiał: "Ahahahahaha!". To już wiele mówiło o treści, którą można było znaleźć w środku. Dziennikarz Volker Kreisl zaznaczył, że w przeszłości trener musiał temperować polskiego skoczka. Dawał za dużo powodów mediom, żeby można go było nazywać śmieszkiem i "klaunem". W serwisie sueddeutsche.de opisano sposób, w jaki miał się cieszyć Żyła, po wywalczeniu złota. Okrzyki, które wydawał, były nazwane "nieporównywalnymi dźwiękami". "Jaa-jaa-hahaha-Jiuu-Aah!" – napisano."Skoczkowie, którzy wychodzą ze swojej "skorupy", są rzadkością, a skoczkowie, którzy są klaunami, nawet nie istnieją. Ale zaraz – był jeden! (...) Ten Polak, który musiał zostać sprowadzony na ziemię przez trenera, bo za bardzo "pajacował" przy dziennikarzach. Jak on się nazywał? Tak, Piotr Żyła. Ten, który tak głośno się śmiał po każdym skoku, że aż myślało się, że to będzie śmieszne, gdy zostanie mistrzem świata. W sobotę właśnie nim został" – czytamy

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…