Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
"Kiedyś chodziłam do fikuśnych salonów dla dzieci, gdzie fotele fryzjerskie miały kształt samochodzików, a nad nimi wisiały ekrany z wyświetlanymi filmami animowanymi. Do tego zabawki, bańki mydlane, lizaki i 50 zł na rachunku" – "Wysyłam ten paragon na dowód, że na strzyżenie dziecka wcale nie trzeba wydawać majątku. Rozbawiło mnie to, że wcześniej niepotrzebnie wydawałam więcej" - stwierdziła Pani Daria

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…