Pracownicy hoteli opowiadają o dziwnych, niezwykłych i śmiesznych sytuacjach, które spotkały ich w pracy (11 obrazków)
Pracowałem dla sieci hoteli w Kolorado i pewnego dnia poszłyśmy z koleżanką posprzątać pokój po gościach. I zobaczyłyśmy łóżko całe pokryte pomarańczami. Na stoliku były mandarynki. W każdej szufladzie, a każdej szafce w koszu na śmieci, dosłownie wszędzie było mnóstwo cytrusów
Pewnego dnia, zameldowaliśmy się w hotelu. Poszliśmy do naszego pokoju i zobaczyliśmy pokojówkę śpiącą na krześle. Pokój był już przygotowany, czyściutki więc po prostu obudziliśmy kobitę, która bardzo nas przepraszała i szybciutko opuściła pokój. Nie zgłaszaliśmy tego w recepcji, bo zgodnie z umową, pokój był gotowy na nasze przybycie
Pracowałem kiedyś jako konsjerż w luksusowym hotelu. Oczywiście, codziennie wysłuchiwałem bzdurnych skarg i musiałem wysłuchiwać wrzasków niezadowolonych klientów. Tym razem, podeszła do mnie spokojna, uśmiechnięta klientka i powiedziała, że kiedy weszli do pokoju, jej syn pobiegł do łazienki, żeby się wysikać i nagle zaczął wrzeszczeć. W tym samym momencie zaczęła wrzeszczeć pokojówka, która w łazience cisnęła dwójkę. Cóż miałem zrobić, nic tylko zaproponować gościom darmowy nocleg w pokoju o podwyższonym standardzie
Kiedyś w naszym hotelu zameldował się Amerykanin. Miał się u nas zatrzymać na trzy dni. Jednak co kilka dni dzwonił do recepcji i przedłużył swój pobyt. Przez dwa tygodnie, ani raz nie opuścił swojego pokoju. Codziennie o 8 rano zamawiał osiem butelek piwa i 20 papierosów. W porze lunchu ten sam zestaw. Na kolację też chciał osiem piw ale tym razem 40 papierosów, żeby mu wystarczyło do rana. Piwo kazał sobie doliczyć do rachunku. Papierosy kupowaliśmy mu w sklepie, bo w naszym hotelu ich nie było. Paczka kosztowała ok 11 funtów, a on za każdą paczkę dawał nam banknot 20 funtowy i nie chciał reszty. Nie pozwolił sprzątaczkom wchodzić do pokoju. Kiedy się wymeldował, pokój był zaskakująco czysty. Butelki po piwie były równo poukładane, kosze były pełne niedopałków. Nie wiemy kim był, pewnie się przed kimś ukrywał. Wymeldował się, zapłacił za wszystko nie sprawdzając rachunku i odjechał taksówką
Byłam na imprezie w apartamencie hotelowym. Chciałam skorzystać z łazienki, ale w wannie siedział facet trzymający w rękach całego kurczaka z rożna. Przełknął kawałek który miał w ustach i powiedział mi: „Jakby co, to mnie tu nie ma”
Moja mama pracowała kiedyś w hotelu w kasynie. Poszła posprzątać pokój, otworzyła drzwi i uderzyła w nią fala smrodu. Niepełnosprawny mężczyzna leżał w łóżku w swoich odchodach. Nie mógł sięgnąć do telefonu, żeby zadzwonić po pomoc. Mama pobiegła na recepcję, żeby ktoś poszedł ogarnąć ten syf i tego biednego gościa, a sama złożyła wymówienie
Agencja tymczasowa skierowała mnie do pracy w motelu. Idę sprzątać pokój, który miał już być opuszczony przez gości. Wchodzę, a na łóżku leży koleś w kajdankach, z kneblem w ustach ubrany w jakieś dziwne ciuszki do BDSM. Oczywiście nie mógł się ruszyć, bo był przywiązany do łóżka. Zadzwoniliśmy po policję. Nie dlatego, że był wielbicielem takich praktyk, ale dlatego, że jego partner ukradł mu wszystkie pieniądze i dokumenty
Komentarze Ukryj komentarze