Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 142 takie demotywatory

 –  NARODOWYBANKPOLSKI20DWADZIEŚCIA ZŁOTYCHOAK608701152020HOALO IZ VISZONARODYBANKPOLSKIBA7123507WIDZISZ40TO WCALENIE TAK DUZO
„Najkrótszy asfalt gminy Parczew”To nie prima aprilis – Mieszkańcy miejscowości Brudno (gmina Parczew) od wielu lat narzekali na nawierzchnię gruntową na jednej z dróg gminnych. Kilka dni temu wylano tam asfalt, jednak nie o to chodziło mieszkańcom.Skąd się wziął pasek pośrodku drogi?Trwa gorący okres przedwyborczy. Nie wiem, czy władze gminy chciały zrobić mieszkańcom przedwyborczy prezent, czy o co chodzi, ale zrobili parodię.„Taki tam wyborczy prezent, czekamy na poświęcenie i przecięcie wstęgi” – twierdzą jedni.„Bardzo się cieszymy, po tylu latach potrzeby naszej miejscowości zostały wreszcie dostrzeżone, ale mogli dorobić jeszcze trzy metry wówczas byłoby całe dwadzieścia pięć metrów„ – komentują ci zadowoleni.„I znowu przybyło kilometrów wybudowanych w obecnej kadencji dróg. Poszli na rekord. Po prostu tych metrów brakowało do przekroczenia ubiegłorocznego planu. Jak władza obiecała, że zbuduje to zbudowała” – wtórują inni.
 –  do 37 roku życia.Mój ojciec był prawnikiemW wieku 37 lat przyszedł do domui powiedział: „Zostanę lekarzem".Zrezygnował z pracy i wrócił do nauki, abyzdobyć wiedzę wstępną, a następniew wieku 38 lat złożył podanie na studiamedyczne. Lekarzem został dopiero,gdy miał 46 lat.Zbliżając się do 37. roku życia, zdaję sobiesprawę, jak szalona jest ta historia.
 –  Pan Bóg stworzył człowieka, woła psai małpę.Mam dla was do podzielenia 80 latżycia. Daję wszystkim równo po 20.Człowiek:-- Tak mało. Chciałby więcej.Wół:- Panie Boże, to za dużo. Tyle latharować w jarzmie. Ujmij mi choć zpołowę.Tak się stanie. Kto chce więcej.- Ja, Ja! - krzyczy człowiekPies:- I ja mam 20 lat być na łańcuchu,mieszkać w budzie, jeść ochłapy,znosić humory człowieka. Nie chcętyle, ujmij mi choć z połowę.-- Tak się stanie. Kto chce więcej.- Ja, Ja! - krzyczy człowiekMałpa:Panie Boże, stworzyłeś mnie takąbrzydką. Wszyscy się ze mnie śmieją.Nie chcę tak żyć przez 20 lat. Ujmijmi choć z połowę.Tak się stanie. Kto chce więcej.- Ja, Ja! - krzyczy człowiek- A więc człowieku, - rzecze Bóg -przez pierwszych dwadzieścia latbędziesz wyglądał jak człowiek, przeznastępne 10 będziesz harował jak wółpotem będziesz pilnował tego jak Piesa na koniec będziesz wyglądał jakmałpa.

W wieku 96 lat zmarł ppłk Zbigniew Piasecki ps. "Czekolada", żołnierz plutonu szturmowego w Powstaniu Warszawskim

W wieku 96 lat zmarł ppłk Zbigniew Piasecki ps. "Czekolada", żołnierz plutonu szturmowego w Powstaniu Warszawskim – - Syn oficera Wojska Polskiego zamordowanego w Katyniu. - Po upadku Powstania skierowany na roboty przymusowe do Niemiec, uciekł z transportu.  Fragment wspomnień:Jakie jest Pana najmilsze wspomnienie z Powstania Warszawskiego? - Na przykład zakochałem się też. - W sanitariuszce?- Tak. Nieco starszej od siebie. Miałem siedemnaście lat i trzy, cztery miesiące. Ona miała chyba koło dwudziestu albo dwadzieścia jeden. Była blondynką, niebieskie oczy, oliwkowa cera. Tak mi się strasznie podobała. Był moment właśnie, skąd się zaczęła ta miłość nasza. Znaczy moja miłość, bo jej to ja nie wiem. Była ona w kłopotach.Jak zdobyliśmy „Imkę”, ona poleciała, byli ranni, to poleciała opatrywać rannych i wracała z powrotem i pod obstrzałem to było. Z Sejmu właśnie, Niemiec gdzieś w oknie tkwił i polował na tych, którzy tam przelatywali. Ja byłem już po stronie, nie „Imki”, tylko po drugiej stronie. Widzę, że ona się kryje, za jakimiś beczkami, a Niemiec na nią poluje, strzela do niej. Zauważyłem, skąd strzał idzie. Co głowę wychyli, to po beczkach, po rupieciarniach strzela Niemiec. Zobaczyłem, skąd on strzela. Wtedy jak on strzela, to ja zacząłem do niego, wie pani. Parę pocisków i mówię: „Leć szybko!”. Ona przeskoczyła. Ja Niemca trzymałem w szachu, żeby on nie pokazał się w oknie. Wtedy ona jak przyleciała na tą stronę, to ona mnie pocałowała i byłem wniebowzięty. U niej byłem już wtedy „Czekoladką”, pieszczotliwie mówiła. Dalej to była miłość. ♥ Nawet już do niej przychodziłem, ona przychodziła do mnie też. Mam wrażenie, że ona mnie traktowała jako młodego chłopca, który no… Lubiła mnie. Miłości nie było z jej strony. Z mojej tak. Byłem zakochany, ale przychodziła, jak na przykład siedziałem w piwnicy na stanowisku w oknie. Ciemno, noc, godzina jedenasta. Czekamy, nie wiadomo, czy Niemcy zaatakują, czy nie. To ona przyszła w nocy, przyniosła mi coś do jedzenia, ciepłą herbatkę. Przyszła, siadła koło mnie. Pamiętam, z nocy już zimno było, to miałem taki kożuch zdobyty, to razem tym kożuchem żeśmy się przykryli. Siadła przy mnie, dała się pocałować też. Jak odchodzili do niewoli, ona szła do niewoli, a ja nie... 长长长长POWSTANCZEBIOGRAMY MPW
Skoro pieniądze są źródłem wszelkiego zła, to dlaczego księża zbierają je podczas mszy? –  *****Hos011673JENARODOWYANKBOLSES10OL20DWADZIESCIA ZŁOTYCHHL8715medHY3693501NARODOWBANKPOLSKIFJ454259510DRES FICH
Smutna wiadomość. W wieku 101 lat zmarł Jan Stangryciuk, jeden z ostatnich Bohaterów Bitwy o Anglię, Dywizjon 300 – W 1942 roku przeżył katastrofę samolotu RAF, a gdy próbował wydostać się z płonącego samolotu, ten eksplodował. Pan Jan odniósł poważne uszkodzenia ciała, głównie twarzy. W szpitalu został poddany eksperymentalnej terapii dr Archibalda McIndoe, o którym mówił po latach: “Dziękuję Bogu za tego człowieka. Na początku zoperował moje ręce. Gdyby nie on, straciłbym władzę w palcach. To nie był jednak koniec męczarni. Zrekonstruował moją twarz. Przede wszystkim nos, uszy i policzki. Byłem w grupie szczęściarzy. Wielu chłopaków straciło ręce, uszy, a nawet oczy. Ja przeszedłem ponad dwadzieścia operacji.”Po takich przejściach piloci zwykle nie wracają do latania, ale Pan Jan nie poddał się. Powiedział swojemu dowódcy: “Panie pułkowniku, ja się szkoliłem, by latać i chcę latać!”W latach 1944-45, jako tylny strzelec Dywizjonu 300, wziął udział w osiemnastu misjach nad terytorium Niemiec. Spoczywaj w pokoju, Bohaterze! D
 –
0:10
 –  To historia MateuszaCo nochalem ciągle ruszaZamiast rządzić jak na tronieZiemię wciąż kupował żonieAż go w końcu udupiliI majątek ujawniliA jak źródła nam podająSto dwadzieścia baniek mająCOCCOFFEERMorawiecki, żebyś wiedziałJuż niedługo, będziesz siedziałMorawiecka, hej królowoTeż cię wsadzą, daję słowoSarka Farka
Dwadzieścia minut po starcie materiały wybuchowe eksplodowały wyrywając dziurę w boku samolotu. Zamachowiec został natychmiast wyssany i okazał się jedyną ofiarą śmiertelną –
W wieku 90 lat przy ostatnim podarku rzekł: "To moja ostatnia pomoc, nie dam już więcej rady". Zmarł w wieku 93 lat –  025
Jak i kiedyś tak i dziś - dużo mówimy,że olewamy i równie dużo bierzemydo siebie –  będzie doglądał spla ich należności jeszcze przezdwadzieścia dwa lata Pierdolę to wszystko" - mówi-ła często Lena, lecz niczego nie pierdoliła i wszystkimsię przejmowała. Saiosek: ludzi nie należy oceniać potym, co mówią. Bomby pod ten cały pierdolony światpodkladają małomówni.
Vanilla urodziła się i przez pierwsze dwa lata życia przebywała w owianym złą sławą Laboratorium Medycyny Eksperymentalnej i Chirurgii u Naczelnych w Nowym Jorku – Gdy w 1997 roku ośrodek, w którym przetrzymywano zwierzęta w okropnych warunkach na rzecz różnych "badań", został zamknięty szczęście ponownie nie uśmiechnęło się do naszej bohaterki. Została przeniesiona do Kalifornii, do prywatnej hodowli, gdzie przez ponad dwadzieścia lat przebywała w niedużej klatce, z kilkoma innymi szympansami, bez dostępu do światła dziennego.Po latach gehenny została uratowana i aktualnie przebywa w ośrodku "Save the Chimps" na Florydzie. W miejscu tym na powierzchni 150 hektarów żyje 226 szympansów uratowanych z laboratoriów, cyrków, hodowli, czy prosto z handlu na czarnym rynku. Uczą się życia w stadzie, nabywają nowe umiejętności, po prostu cieszą się każdym kolejnym dniem, poznają świat.Taki los mógł zgotować Vanilli tylko człowiek, a właściwie coś na wzór człowieka, inaczej bowiem nie można tego nazwać. Nacieszmy oczy tym pięknym widokiem uratowanego i uradowanego stworzenia, podobnie jak Vanilla nacieszyła swoje, pierwszy raz widząc jak piękne może być to co nas otacza
Zofia Kucówna: "Pewnego razu, gdy grałam w ,,Miesiącu na wsi'' Turgieniewa w Teatrze Małym, miałam scenę z Krzysiem Kolbergerem (ur. 1950). Ja grałam Natalię, kobietę koło trzydziestki, Krzysiek młodziutkiego korepetytora, mającego lat może dwadzieścia – Scena była trudna, utrzymana w dużym napięciu emocjonalnym, dyktowanym uczuciem miłości. Kątem oka zauważyłam w pierwszym rzędzie starszą panią, pochylającą się do ucha swojego towarzysza i coś mu szepczącą, przypuszczalnie na mój temat, bo patrzyła na mnie. Pan spojrzał na nią, potem uważnie na mnie, potem znów na nią, i bardzo wyraźnie wyszeptał na całą salę:- Nie! Przesadzasz. Ona nie ma jeszcze czterdziestki.
W nocy rozłożyła u siebie na grządkach dwadzieścia jajek, a rano zebrała je wszystkie na oczach sąsiadów. Problem z kurami nagle zniknął –
 –  PiotrBylem w 7 klasie zagrożony z historii.Do 8 zdałem z warunkiem. Całewakacje do porzygu powtarzałem.Pomagała mi mama i babcia najgorzejwchodził mi okres napoleonski. Minęłodwadzieścia parę lat.W tym samym składzie oglądamy jedenz dziesięciuSznuk zadaje pytanie.Gdzie urodził się Bonaparte?Aż się zerwałem z fotela jak kibic pogolu ulubionej drużyny, jak niewydarlem japyW AJACCIO NA KORSYYYYCEEEE,poczułem się jak Longinus podopełnieniu slubow1 g Lubię to! Odpowiedz10
"...Nie, no to nie do wiary! Nie, to być nie może! Osiem lat podstawówki i cztery liceum. Potem pięć, bite studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki i oto mi płacą, jakby ktoś dał mi w mordę. Ja pie.., kur…! – O, bracia poloniści, siostry polonistki, sto trzydzieścioro było nas na pierwszym roku. Myśleliśmy, że nogi Boga złapaliśmy, że oto nas przyjęto do szkoły poetów. Szkoła poetów, Dżizus, kur…, ja pier…! Przez pięć lat stron tysiące, młodość w bibliotekach. A potem bida, bida i rozczarowanie! A potem beznadzieja i starość pariasa. I wszechporażająca nas wszystkich pogarda władzy, od dyktatury aż po demokrację, która nas, ”kałamarzy”, ma za mniej niż zero. Dlaczego władza każdej maści ma mnie za nic? Czy czerwona, czy biała, jestem dla niej śmieciem, kur..! Pod każdą władzą czuję się jak kundel! Czemu nie jestem chamem ze sztachetą w ręku? Ktoś by się ze mną liczył, gdybym rzucił cegłą! A przecież stanowimy sól ziemi. Tej ziemi! Mimo, że nie jesteśmy prymitywną siłą, dyktaturami zawsze wstrząsają poeci! Wtedy nas potrzebują, zrozpaczone masy, które nie widzą dalej niż kawał kiełbasy!"
Źródło: OTM
 –  O20BASADWADZIEŚCIA16, 4050 100GPOLSKIBANKNARODOWYPOLSKBANKNARODOW08STO ZTR
 –  Mały chłopiec o imieniu Mateusz mieszkałw małej wsi. Był na tyle tępy, że nikt go nie lubił.A już szczególnie nauczyciele. Raz jego matkaprzyszła do szkoły na zebranie i nauczycielkaszczerze jej powiedziała, że jej syn jest debilem.Matka była w szoku i od razu przeniosła syna doinnej szkoły w drugiej wsi. Dwadzieścia lat późnieju nauczycielki, która tak obraziła wtedy Mateuszawykryto wadę serca i trzeba było ją operować.Tej ryzykownej operacji mógł podjąć się tylkojeden chirurg. Nauczycielka wiedząc, że nie mawyjścia, zgodziła się. Operacja się udała i kiedykobieta się wybudziła jej oczy ujrzałyprzystojnego lekarza, który uśmiechał się patrzącna nią. Chciała mu podziękować, ale nie byław stanie, a jej twarz zaczęła sinieć. Podniosłarękę, tak jakby chciała coś powiedzieć, aleumarła nie wypowiedziawszy ani słowa. Lekarzbył w szoku. Kiedy się odwrócił, zobaczyłMateusza, który pracował tam jako sprzątacz.Okazało się, że ten debil odłączył aparat tlenowy,aby podłączyć odkurzacz.
 –