Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 56 takich demotywatorów

 –
0:27
I znowu wracają te same pytania typu... Jakim trzeba być turbo cymbałem, aby wyjechać w góry i nie chodzić, tylko płacić za to, aby koń wywiózł leniwą i cwaniacką dupę na miejsce – Albo: czy nie można koni zastąpić jakimiś elektrycznymi meleksami, skoro już tyle leniwych cymbałów jest?
0:18
Jak myśleliście, że ona kroi warzywa, pisze na komputerze, kur***a, podciera się? Jak w ogóle można dać swój najcenniejszy organ do ręki komuśz takimi nożami? –
 –  Maciek12 godz -▸ MichałZiom! Nie myśl, że zapomniałem o tym smutnym i jakże nieszczęśliwym dniudla całej ludzkości jakim jest dzień twoich parszywych urodzin. Zal dupeściska jak pomyślę, że minęły 24 lata od kiedy twoja wspaniała mamawypchnęła cie w trudzie i bólu ze swojej macicy. Jakby wiedziała jakiegodebila na świat wypycha to by dziewięć miesięcy wcześniej wykupiła zapasprezerwatyw. Bo nie myśl sobie że byłeś planowany. No ale nic, stało się tosię stało, na chuj drążyć temat. Jak już się uchowałeś to trudno, będę sięmusiał dalej z tobą użerać. Poza tym wiedz, że mimo że jesteś lamus ipierdoła to nie dam twojej upośledzonej dupy skrzywdzić i że jakbyś kiedyśwpadł na pomysł żeby skoczyć z mostu to będę pierwszą osobą którapopłynie żeby cie ratować. Oczywiście po tym jak w końcu pozbieram się zziemi i przestanę się śmiać. Życzę ci leniwa parówo samych sukcesów wżyciu, byleby tylko nie były one większe od moich, dużo zdrowia, ale przedewszystkim szczęścia. żeby wszystko ci wchodziło bez złota, żebyś robiłstalowe ściany w każdej bitwie, żeby przestali dawać ci bana co tydzień iżeby spg omijało cie szerokim łukiem. Życzę ci tempa pało dobrej fury ifajnej dziewczyny która nie będzie miała na końcu .jpg, życzę ci też dużopieniążków żebyś mógł zapłacić meksykańskiemu chirurgowi plastycznemuza operację ryja bo moim zdaniem to priorytet jeśli chodzi o wydatki. I życzęci żebyś mnie przestał wkurwiać wysyłaniem tych linków na czacie. Serio,przestań bo ci nogi z dupy w końcu powyrywam. A tak w ogóle to 100 lat ionu powy am A tak w ogole to 10wszystkiego najlepszegochaju
Zawsze jest jakieś wytłumaczenie –  Jestem ostatniobardzo leniawaMDokładnieJestem ostatniobardzo leniwaDokładnieZIMAAle to jest normalneJest zimaLudzie powinnihibernować, a niepracowaćLATOAle to jest normalneJest latoLudzie powinnisię opalać, a niepracować@emilyscartoons
30 lat zajęło mi zrozumienie, że hobby to coś, co robisz, żeby odreagować stres, zrelaksować się i mieć z tego fun, a nie coś co musisz randomowo wybrać, żeby w oczach ludzi pytających o twoje hobby nie wyglądać na leniwą i nudną amebę –
 –  Kiedy miatam 20 lat zalecat się do mnie 40-letni facet. Robitto dyskretnie, ale dość natarczywie. Pewnego dnia przynióstmi klucze do swojego mieszkania, karteczkę z zapisanymadresem (nigdy wcześniej u niego nie byłam) i powiedziat:"Zamieszkajmy razem, mówię powažnie. Nie musisz mi terazodpowiadać" i wyszedt. Byłam tym strasznie zaskoczona.Następnego dnia rano przyszedt do mnie po pracy (był nanocnej zmianie) i z wyrzutem zapytat mnie, dlaczego domnie zostat posprzątany i nie przygotowatam jedzenia. Zażądatzwrotu kluczy i nazwał mnie leniwą dziewuchą.

Studentów zapytano, co jest najbardziej leniwą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobili. Niektóre z tych odpowiedzi to czysty geniusz

Studentów zapytano, co jest najbardziej leniwą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobili. Niektóre z tych odpowiedzi to czysty geniusz – 1. Zadzwoniłem do restauracji, żeby przysłali kelnera spowrotem do mojego stolika2. Mam psa i kota i nienawidzę spać przy otwartych drzwiach. Czasami pies chce spać w sypialni, czasami chce spać poza sypialnią. Ale nigdy się nie zdecyduje, dopóki nie położę się wygodnie w łóżku. Rozwiązanie? Na nocnej szafce trzymam wskaźnik laserowy. Kiedy pies zdecyduje, gdzie będzie spał, świecę wskaźnikiem laserowym na drzwi, aby kot zamknął je łapą. Stało się to taką rutyną, że mój kot czeka przy drzwiach na laser przed położeniem się spać3. Wystrzeliłem z łóżka 10 rzutek do włącznika światła. Nie trafiłem ani jedną. Spałem z włączonym światłem4. Ściągnąłem film, zamiast iść na górę po DVD5. Pojechałem na zajęcia samochodem. Schody ruchome do trzeciej klasy były zepsute. Poszedłem do domu6. Próbowałem przeskoczyć do dobrej części 33-sekundowego filmu na Youtube7. Pilot do telewizora leżał zbyt daleko, żeby sięgnąć go ręką. Zamiast wstać pobrałem aplikację do zdalnego sterowania8. Oglądałem wystawę antyków w telewizorze przez 2 godziny, ponieważ kot wskoczył przed czujnik telewizora gdy przełączałem kanały i tam zasnął9. Miałem kiedyś w swoim pokoju lampkę działającą na dźwięk klaśnięcia. Nienawidziłem klaskania, więc nagrałem audio, na którym klaszczę i przypisałem je do jednego z programowalnych klawiszy na klawiaturze.10. W restauracji miałem sos na policzkach. Zamiast wstać i wziąć serwetkę, wytarłem go kawałkiem chleba, a potem zjadłem11. Przymocowałem smycz mojego psa do mojego samochodu RC monster truck i objechałem nim osiedle... a wszystko to w zaciszu mojego pokoju12. Zawsze podgrzewam coś w mikrofalówce przez 1:11 lub 2:22, bo jestem zbyt leniwy, żeby przesunąć palce na "0" przed naciśnięciem przycisku start13. Pewnej nocy byłem pijany i zdecydowałem, że łazienka jest za daleko. Zsikałem się więc do kuwety mojego kota. Rano nie chciało mi się jej sprzątać, więc po prostu wyrzuciłem całą kuwetę do śmieci14. Razem z koleżanką z pokoju urządziłyśmy pokój w akademiku tak, aby był "przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych". Jedna osoba mogła sięgać do minilodówki i włącznika światła ze swojego łóżka, a druga mogła sięgać do okna i klimatyzacji/ogrzewania ze swojego... Nigdy więcej się nie pokłóciłyśmy15. Jedzenie bezpośrednio z naczynia, aby uniknąć zmywania naczyń. Nienawidzę zmywać naczyń16. Spędziłem pół godziny na szukaniu torrenta, żeby ściągnąć podręcznik, który zostawiłem w innym pokoju17. Wyprałem pościel. Nie założyłem jej od 2 miesięcy18. Kupiłem 1000 opakowań jednorazowych talerzy i sztućców19. W moim pokoju w akademiku piętrzyły się naczynia i zaczynały wydzielać nieprzyjemny zapach. Nie chciałem ich jeszcze myć, więc spryskałem je Lenorem 1. Zadzwoniłem do restauracji, żeby przysłali kelnera spowrotem do mojego stolika2. Mam psa i kota i nienawidzę spać przy otwartych drzwiach. Czasami pies chce spać w sypialni, czasami chce spać poza sypialnią. Ale nigdy się nie zdecyduje, dopóki nie położę się wygodnie w łóżku. Rozwiązanie? Na nocnej szafce trzymam wskaźnik laserowy. Kiedy pies zdecyduje, gdzie będzie spał, świecę wskaźnikiem laserowym na drzwi, aby kot zamknął je łapą. Stało się to taką rutyną, że mój kot czeka przy drzwiach na laser przed położeniem się spać3. Wystrzeliłem z łóżka 10 rzutek do włącznika światła. Nie trafiłem ani jedną. Spałem z włączonym światłem4. Ściągnąłem film, zamiast iść na górę po DVD5. Pojechałem na zajęcia samochodem. Schody ruchome do trzeciej klasy były zepsute. Poszedłem do domu6. Próbowałem przeskoczyć do dobrej części 33-sekundowego filmu na Youtube7. Pilot do telewizora leżał zbyt daleko, żeby sięgnąć go ręką. Zamiast wstać pobrałem aplikację do zdalnego sterowania8. Oglądałem wystawę antyków w telewizorze przez 2 godziny, ponieważ kot wskoczył przed czujnik telewizora gdy przełączałem kanały i tam zasnął9. Miałem kiedyś w swoim pokoju lampkę działającą na dźwięk klaśnięcia. Nienawidziłem klaskania, więc nagrałem audio, na którym klaszczę i przypisałem je do jednego z programowalnych klawiszy na klawiaturze.10. W restauracji miałem sos na policzkach. Zamiast wstać i wziąć serwetkę, wytarłem go kawałkiem chleba, a potem zjadłem11. Przymocowałem smycz mojego psa do mojego samochodu RC monster truck i objechałem nim osiedle... a wszystko to w zaciszu mojego pokoju12. Zawsze podgrzewam coś w mikrofalówce przez 1:11 lub 2:22, bo jestem zbyt leniwy, żeby przesunąć palce na "0" przed naciśnięciem przycisku start13. Pewnej nocy byłem pijany i zdecydowałem, że łazienka jest za daleko. Zsikałem się więc do kuwety mojego kota. Rano nie chciało mi się jej sprzątać, więc po prostu wyrzuciłem całą kuwetę do śmieci14. Razem z koleżanką z pokoju urządziłyśmy pokój w akademiku tak, aby był "przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych". Jedna osoba mogła sięgać do minilodówki i włącznika światła ze swojego łóżka, a druga mogła sięgać do okna i klimatyzacji/ogrzewania ze swojego... Nigdy więcej się nie pokłóciłyśmy15. Jedzenie bezpośrednio z naczynia, aby uniknąć zmywania naczyń. Nienawidzę zmywać naczyń16. Spędziłem pół godziny na szukaniu torrenta, żeby ściągnąć podręcznik, który zostawiłem w innym pokoju17. Wyprałem pościel. Nie założyłem jej od 2 miesięcy18. Kupiłem 1000 opakowań jednorazowych talerzy i sztućców19. W moim pokoju w akademiku piętrzyły się naczynia i zaczynały wydzielać nieprzyjemny zapach. Nie chciałem ich jeszcze myć, więc spryskałem je Lenorem
Rozmowa z kobietą –  Skarbie pójdziesz ze mnąna siłownię?No dobra,jak nie chcesz ...Uspokój się Kochanie.Wiesz,że nieoto chodzi.Nie,nie musisz ze mnąnigdzie iśćMówisz,że jestem gruba?Ido tego leniwa?Uważasz,że jestemhisteryczką?Teraz,że przeinaczamprawdę?Tak,adlaczego Ci takzależy,żeby iść samemu ?!
Co tam się dzieje w tym Zakrzówku? –  Spotted: Zakrzówek18 kwietnia o 18:36 6Spotterka:witam, chce poruszyć pewną kwestie. Otóż w Wielki Piątek byłam wcentrum Zakrzówka w jednym z supermarketów (nie będę pisać jakimżeby nie robić reklamy). Robię sobie zakupy i widzę że na pieczywie sąjakieś przekąski z mięsem. Myśle sobie, dobra można kupić aleniekoniecznie dzisiaj jeść, chociaż w mojej opinii takich rzeczy niepowinni sprzedawać w Wielki Piątek. Widzę, jak dziewczyna w wiekumniej więcej 25-30 lat nakłada sobie w woreczek bułkę z parówka. Zciekawości wyszłam za nią ze sklepu żeby zobaczyć czy zje, czy schowado torby na jutro. Ja patrzę, a ona nawet nie zdążyła wyjść ze sklepu izaczyna jeść tego hot doga, nie przejmując się ludźmi w około. Myślesobie, może dziewczyna zapomniała po prostu jaki dzisiaj dzień i robito nieświadomie. Wiec wydawało mi się że w dobrym tonie byłobyzwrócenie uwagi. Idę wiec do niej i mówię, że: a to nie wie pani jakidzisiaj dzień? Ona się tylko na mnie spojrzała spode łba, nic nieodpowiedziała i odeszła dalej jedząc. No ludzie, czy ja jestem jakasdziwna, ale nie wydaje Wam się że dzisiejsza młodzież to juz żadnychwartości nie wyznaje? A pewnie w domu w niedziele rano do żurku topierwsza bedzie... ech...O 4,1 tys.2,2 tys. komentarzy 103 udostępnieniaSpotted: Zakrzówek20 kwietnia o 17:52 · OSpotterka:Chyba to ja jestem tą dziewczyną, która jadła „HOT DOGA" w WielkiPiątek. Dopóki nie zobaczyłam wpisu oburzonej pani na Make LifeHarder to nie wiedziałam że zrobiła się z tego taka g*wnoburza.Zacznijmy od tego ciekawska babo że to nawet nie był hot dog, tylkopasztecik z pieczarkami. Ale to i tak nie Twoja sprawa. Słyszałam Cięjak coś tam się prujesz do mnie, szkoda że Ty nie słyszałaś co jamówiłam pod nosem, myśle że nie spodobałoby Ci się. Nie ma to jakżalić się na spotted wielka paniusiu. Jeszcze na policję trzeba byłozadzwonić e Zajmij się lepiej swoim odrostem a nie moimśniadaniemPS widziałam też Cię na świeceniu koszyczka ale ja w przeciwieństwiedo Ciebie nie jestem taka wścibska żeby sprawdzać co tam miałaś azałożę się ze kupne ciasta leniwa krowo1,9 tys.253 komentarze 17 udostępnień
 –  W mojej firmie pracował pewien facet - wesoły, towarzyski, przystojny, zadbany, chodził na siłownię, w wolnych chwilach zajmował się modelingiem. Wziął dwa miesiące urlopu i pojechał do Indii. W tym czasie do naszej firmy została przyjęta "bogini11 -100 kg żywej wagi i z ego wyj*banym w kosmos. W każdym możliwym momencie wtrącała swoje przemowy o body positive, o narzucanych stereotypach, o głupich chudych dziewczynach. Dużo opowiadała o tym, jak wielu mężczyzn się do niej przystawiało i jak ich wszystkich odtrącała. Chyba nie muszę mówić, że wszyscy mieli jej po dziurki w nosie, bo była głupia, nachalna i leniwa. Zajmowała dosyć niskie stanowisko i miała niewielki wpływ na rozwój firmy, dlatego wszyscy naśmiewali się z niej za jej plecami. I wtedy Tomek wrócił ze swoich wakacji. A ta „piękność" popłynęła. Przez trzy dni krążyła wokół niego jak Ziemia wokół Słońca, ale Tomek nie był świadomy jej wystąpień z ostatnich dwóch miesięcy i szczerze mówiąc nie pojmował, czego ona od niego chce. W końcu dziewczyna postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i rozpoczęła dialog:- Zazwyczaj to faceci o mnie zabiegają, ale tym razem wyjątkowo zrobię pierwszy ruch i dam ci spróbować się wykazać.Na co Tomek, po swoim wyjeździe, z oczyszczonymi czakrami, odpowiedział bez ogródek:- Na ch*j mi jesteś potrzebna?Jakiż był wizg. Damulka próbowała uświadomić mu, że jest beznadziejny i że traci właśnie szansę swojego życia. Że ona czuje się świetnie w swoim ciele, a on jest burakiem, bo nie dostrzega jej wewnętrznego piękna.
Fajna gromadka,tylko trochę leniwa –

Krótko i na temat. Trzeba znać swoją wartość

 –  21:46 0.0 ier 411111111) Heeeeejka VIEW PROFILE 20:19 No hej You can now cali each other and see information lilce Active Status and when you've read messages. 20:4'2 Ty dostałeś 5.0 z metod obliczeniowycy? A czego chcesz? No bo kiedyś mnie zaprosiłeś na kawę ale odmówiłam, no więc tak myślałam, że może pójdziemy gdzieś na kawę jeśli w zamian policzysz kilka zadań dla mnie XDDDDDDDDD To jest kurwa jakiś żart? No ale o co ci chodzi, przecież ty umiesz te metody Trochę policzysz a w zamian będziesz mógł pójść ze mną na kawę Po pierwsze, umiem bo się uczyłem po nocach a nie byłem leniwą k■rwą A po drugie, zaprosiłem cię chyba ponad rok temu i mnie dosłownie wyśmiałaś, więc sczerze nie obchodzi mnie jakaś kawa z tobą a tym bardziej w zamian za liczenie jakichś zadań Co najwyżej mogę ci wysłać podsumowanie metod i wzorów to se sama policzysz Lał, ale jesteś, to tylko parę zadań w zamian za szansę na spotkanie ze mną a zachowujesz się jakby to był nie wiadomo jak duży problem, nie dziwię się, ze nikt cię nie lubi, słusznie mówią, że jesteś jakiś autystyczny XDDD Ale "autystyczny" ja zdałem a wy nie Więc miłego zapierdalania, bo ja nie będę tobie nic robił Dobra, przesadziłam trochę Wysłał byś mi chociaż te wszystkie zbiory? Nie Wypi■rdalaj
Jak ja lubię te upławy tabloidów pt. "Pani Grażynce zabrali jej 78-mioro dzieci tylko dlatego, że jest biedna". – I wtedy wszystkie inne Bożenki i Anetki nienawistne piszą posty i robią zbiórkę dla Grażynki, bo "jak to można zabrać dzieci tylko dlatego, że jest bieda? Nie lepiej dać tę kasę, co idzie na dom dziecka i dać tej rodzinie?". MOPS i kurator muszą w takich sprawach być kozłami ofiarnymi, bo nic nie mogą powiedzieć. Bo przecież nie powiedzą, że Grażynka służy lokalnym menelom za materac i że całą kasę przepierdala na wódę? że odwiedzają ich w domu faceci, co nie mają zahamowań zgwałcić dziecka, bo mózg im już całkowicie tanie wino zeżarło? Że jest leniwą lochą, co nie tylko nie pójdzie do roboty, ale nawet chałupy nie zamiecie? Tego właśnie nie mogą tego powiedzieć, bo to tajemnica zawodowa. A Grażka zawsze będzie twierdzić, że zabrali jej dzieci, bo po obiedzie było niepozmywane. Nawet w tak chorym kraju, jak nasz, dzieci nie odbierają bez powodu. Nie dajcie się zmanipulować.

"Jestem leniwą mamą! Jestem też egoistyczna

"Jestem leniwą mamą!Jestem też egoistyczna – Ponieważ chcę, żeby moje dzieci były samodzielne, kreatywne, odpowiedzialne i przejawiały inicjatywę.Pracuję w przedszkolu i wielokrotnie mam okazję obserwować nadopiekuńczość rodziców.Pamiętam trzyletniego szkraba. Jego mama uważała, że maluch musi koniecznie wszystko zjadać, bo schudnie. Nie wiem, w jaki sposób był zmuszany do jedzenia w domu, ale do nas trafił z zaburzeniami apetytu. Mechanicznie przeżuwał i połykał wszystko, co dostał. W dodatku, trzeba go było karmić, ponieważ mama powiedziała, że sam nie potrafi jeść. Pierwszego dnia go karmiłam, ale zauważyłam, że na twarzy chłopca nie było żadnych emocji – całkowita obojętność: otwiera buzię, przeżuwa, połyka…- Smakuje ci kasza? – pytam.- Nie, - odpowiada.Ale otwiera buzię, przeżuwa, połyka. - Chcesz jeszcze? – pytam.- Nie, - odpowiada maluch, ale w dalszym ciągu przeżuwa i połyka.- Jeśli ci nie smakuje, to nie jedz, - mówię.Oczy chłopca robią się okrągłe ze zdumienia.Nie wiedział, że może odmówić…Początkowo chłopczyk delektował się swoim prawem do odmowy i pił tylko kompot, ale bardzo szybko zaczął jeść sam wszystko, co mu smakowało i odsuwać talerz z jedzeniem, na które nie miał ochoty. Zawsze prosił o dokładkę tego, co lubił jeść. Zaczął być samodzielny i wkrótce przestaliśmy go karmić, ponieważ jedzenie jest naturalna potrzebą, a głodne dziecko zje SAMO.Jestem leniwą mamą…Nie chciało mi się karmić swoich dzieci.Gdy skończyły rok – wręczyłam każdemu łyżkę, siadałam obok ze swoim talerzem i jadłam.Pół roku później moje dzieci sprawnie jadły widelcem.Istnieje jeszcze jedna naturalna potrzeba – załatwiania się. Tamten trzylatek robił to w majtki. Jego mama kazała nam chodzić z nim do toalety co 2 godziny.- W domu sadzam go na nocnik i musi siedzieć, dopóki nie zrobi wszystkiego, - powiedziała mama.W efekcie w przedszkolu duży już chłopiec czekał, aż ktoś zaprowadzi go do ubikacji. Jeśli się nie doczekał, to załatwiał się w majtki, nie zdając sobie sprawy, że może poprosić kogoś o pomoc… Po tygodniu problem zniknął.- Chcę siusiu! - oznajmiał szkrab z dumą, kierując się w stronę ubikacji.Jestem leniwą mamą…Lubię sobie pospać w dni wolne od pracy.Pewnej niedzieli obudziłam się po dziewiątej.Mój syn w wieku 2,5 roku bawił się klockami, jedząc bułkę z dżemem.Klocki wyciągnął sobie sam, bułkę i dżem też. Kanapkę zrobił mu jego ośmioletni brat, który już wyszedł z domu. Brat wybrał się z przyjacielem i jego rodzicami do kina. Poprzedniego dnia wieczorem powiedziałam mu, że nie mam ochoty wstawać tak wcześnie, więc jeśli chce, to niech nastawi sobie budzik, ubierze się samodzielnie, zje śniadanie i idzie sobie do przyjaciela. No i proszę, nie zaspał…Oczywiście, ja również nastawiłam sobie budzik w telefonie, nasłuchiwałam jak się zbiera, jak zamyka drzwi, zadzwoniłam do mamy przyjaciela, poczekałam na sms od niej, że dotarł… Ale to wszystko działo się zakulisowo, mój syn nie miał o tym pojęcia.Poza tym, moje lenistwo powoduje, że nie sprawdzam jak spakowany jest tornister, czy w plecaku jest strój na judo, nie suszę jego rzeczy po basenie i nie odrabiam z nim lekcji (o dziwo, uczy się przyzwoicie). Nie wynoszę również śmieci, ponieważ mój syn robi to w drodze do szkoły. Jestem również tak bezczelna, że proszę go o zrobienie mi herbaty i przyniesienie jej do biurka, przy którym pracuję. Podejrzewam, że z roku na rok będę coraz bardziej leniwa…Dziwna metamorfoza zachodzi, gdy przyjeżdża babcia. Starszy syn natychmiast zapomina, że potrafi sam odrabiać lekcje, odgrzać sobie obiad, pozbierać rzeczy do szkoły. Młodszy nagle boi się sam zasnąć – babcia musi siedzieć obok! Babcia zaś nie jest wcale leniwa…Dzieci nie są samodzielne, jeżeli jest to wygodne dla dorosłych…"~ Anna Bykowa, psycholog
Kiedy jesteś leniwą łajzą, ale policja i tak woli zadbać o twoje bezpieczeństwo –
0:27
Internauta: "Wiem że to wymówka, ale od miesięcy mam depresję i nie byłem od tego czasu na siłowni. Panie Schwarzenegger, mógłby mi Pan powiedzieć, żebym ruszył swoją leniwą dupę i poszedł ćwiczyć?Przysięgam na wszystko co, co najświętsze, że się otrząsnę i pójdę" – Schwarzenegger: "Nie będę dla ciebie taki surowy. Nie bądź też taki surowy dla siebie. Wszyscy przechodzimy przez wyzwania i porażki. Czasem życie to trening. Ale najważniejsze, żebyś wstał. Po prostu troszeczkę się ruszył. Sturlaj się z łóżka i zrób parę pompek, albo idź na spacer. Po prostu coś zrób. Krok po kroczku. Mam nadzieję, że poczujesz się lepiej i wrócisz na siłownię. Ale nie potrzebujesz tej samokrytyki, bo to tylko niepotrzebne gadanie. To cię nie przybliża do siłowni. I nie bój się poprosić o pomoc. Powodzenia." NG0770059834333178 • 9hI know this is pandering but, l've been depressedfor months and haven't hit the gym during thattime.Mr. Schwarzenegger can you please tell me toget off my lazy ass and hit the gym? I swear toeverything I hold dear that I will snap out of itand go.Reply113GovSchwarzenegger6hI'm not going to be that hard on you. Pleasedon't be that hard on yourself. We all gothrough challenges, we all go through failure.Sometimes life is a workout. But the key thingis you get up. Just move a little. Roll out of bedand do some pushups or go for a walk. Just dosomething. One step at a time, I hope you feelbetter and get back to the gym. But don't beatyourself up, because that's just useless talk. Itdoesn't get you closer to the gym. And don'tbe afraid to ask for help. Good luck.

Pamiętajmy o tym, co jest w życiu naprawdę ważne:

 –  Marchew z Ciemnogrodu· "Miałam iść na zakupy. W głowie miałam plan: Tiger, H&M, a potem jedzenie w knajpie. iPod włączony na "full volume". Nie wiem czemu, włączyła się Marika, ale byłam zbyt leniwa, żeby zmienić kawałek. Przy spożywczaku stoi starsza pani z dwoma bukietami. Mały - z nasturcji, większy - z polnych kwiatów. W tym piwonie, które zawsze kojarzyły mi się z moją babcią.Pani spojrzała na mnie:- A stoję tak, może kto kupi... - uśmiechając się niepewnie, wyraźnie zawstydzona. Tak, jakby te kwiatki to było coś, czego trzeba się wstydzić.- Ile kosztują? - spytałam, nie chcąc jej urazić.- Ojej, no nie wiem... Najmniej to chyba złotówkę. Najwięcej to chyba trzy złote. Wiesz córeczko, ja nie wiem, ile kosztują takie kwiatki. To z działki takie byle co. Trzy złote za te dwa razem może? Albo dwa? Dwa złote?DWA ZŁOTE.Mokrą szmatą w pysk. Witamy w prawdziwym świecie, pustaku. Myślisz, że masz gorszy dzień, że ci smutno, że nikt cię nie kocha, jesteś gruba, nie masz iPhone'a 6, ani buldożka francuskiego, a przecież byłabyś taką dobrą matką. Wieczorem wrócisz do dwupokojowego mieszkania na strzeżonym osiedlu i opowiesz komuś przez Skype'a, jak przez pół dnia odkopywałaś się z maili, potem zjadłaś burgera na lunch, ale sama musiałaś go sobie zrobić i w dodatku był mrożony. Potem napijesz się kilka łyków wina, które rano będziesz musiała wylać do zlewu, bo żywot zakończy w nim cała rodzina muszek-owocówek i położysz się spać w świeżo wymienionej pościeli z Zara Home. Wstaniesz rano, poćwiczysz jogę albo inny pilates, na YT obejrzysz nowy haul zakupowy na kanale laski, której nie znasz i w sumie gówno cię obchodzi, co wklepuje w ryj, ale patrzysz, bo wydaje ci się, że yerba z internetowego sklepu ze zdrową żywnością jest wtedy mniej gorzka i pasuje do twojego chleba-tekturki, posmarowanego pastą z tuńczyka, przywiezionej z ostatniej wycieczki zagranicznej. Postoisz chwilę przed szafą, marszcząc brwi, wkurzając się, że nie masz się w co ubrać, bo wszystko jest na ciebie za duże, dlatego że mniej żresz i zapominasz, że jeszcze dwa lata temu, siedząc w samej bieliźnie, przypominałaś ludzika Michelin. Znowu za późno wyjdziesz z domu, więc zaklniesz szpetnie pod nosem, czekając na windę, na co obruszy się sąsiadka stojąca obok z psem, który ostatnio przestał trzymać mocz i leje między 2 a 3 piętrem. Wciskasz guzik kilka razy, myśląc, że to coś da. Drugą ręką starasz się rozplątać słuchawki. Przypadkowo wrzucasz klucze do głównej kieszeni w przepastnej torbie i po chwili orientujesz się, że przecież musisz sobie nimi jeszcze bramkę otworzyć, więc grzebiesz w tym syfie, macasz dno, które wciąż pamięta plażę w Sopocie i piach włazi ci pod wypielęgnowane paznokcie. Znajdujesz, otwierasz, wychodzisz do ludzi. Widzisz tramwaj i próbujesz dojrzeć numer, ale słońce świeci ci prosto w oczy. Biegniesz więc na wszelki wypadek i wsiadasz do tego ze skróconą trasą. Wściekasz się. Wysiadasz na kolejnym przystanku i łapiesz kolejny, jadący w dobrym kierunku. Jest miejsce siedzące. Dwa miejsca. Obok ciebie siada żulian, a jego torba w kratę muska twoją napiętą łydkę w nowych spodniach, kupionych na wyprzedaży w sieciówce. Docierasz do pracy, robisz sobie kawę, otwierasz maila i odpalasz fejsa. Scrollujesz przez kolejnych kilka godzin. Od stukania w klawiaturę drętwieje ci prawy nadgarstek, a w lewej dłoni łapie cię skurcz kciuka. Pośmiejesz się z suchych żartów koleżanek z pracy, wyślesz grafikom kilka poprawek od Klienta, przypalisz sobie croissanta na drugie śniadanie i zjesz z przesadnie drogim dżemem z wiśni, w którym więcej jest cukru niż owoców. Zrobisz jeszcze kilka ważnych rzeczy, bez których bieguny ziemskie zamienią się miejscami, a z instagrama znikną wszyscy twoi followersi. Wyjdziesz z zamiarem wydania milionów monet na szmaty szyte w Bangladeszu i kolejny zszywacz w kształcie żaby z wystawionym językiem. Spotykasz starszą panią z dwoma bukiecikami i przekrwionymi oczami, która wykręca z ciebie śrubki krótką wymianą zdań, bo przecież spieszysz się na zajęcia z tańca.W portfelu miałam tylko dychę. Wręczam ją staruszce. Cofa chudą dłoń, którą wcześniej wyciągnęła w moim kierunku i zaczyna tłumaczyć, że to za dużo i że ona nie chce, bo będzie miała wyrzuty sumienia. W końcu udaje mi się ją przekonać. Łamiącym się głosem dziękuje mi, oczy zachodzą jej łzami, pyta o moje imię. Obiecuje, że będzie się za mnie modlić do końca życia, nawet jeśli niewiele jej go zostało.Rozryczałam się kilka kroków dalej..."Aut. Edie Maciejewska
 –
Zapomniałam, że jestem tłustą, leniwą świnią z płucami ostrego palacza –