Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 6 takich demotywatorów

Chłopak przyjechał z Ełku do Warszawy i kręcił się wokół szkoły, do której chodzi dziewczyna. Po jakimś czasie zainteresowała się nim Straż Miejska, 14-latek wytłumaczył funkcjonariuszom, że się zakochał i jako dowód pokazał misia, którego chciał wręczyć – Strażacy bardzo ładnie się zachowali. Inspektorka Justyna Faltynowska przyznała, że wzruszyła się postawą chłopaka, ale musiała zadzwonić do jego mamy, czy chłopak nie uciekł z domu. Okazało się, że mama wie o wyjeździe, zgodziła się na niego pod warunkiem, że 14-latek tego samego dnia wróci do domu. Chłopiec zorientował się jednak, że może mu braknąć pieniędzy na bilet powrotny do domu, wtedy strażniczka wyjęła pieniądze z portfela i dała chłopakowi, by miał też na jakąś kanapkę, bo koc i termos z herbatą miał w plecaku
Betty Reid Soskin, strażniczka parku narodowego, przeszła na emeryturę w swoje setne urodziny –
26-letnia strażniczka Tina Gonzalez właśnie została skazana na 7 miesięcy więzienia za to, że uprawiała seks z jednym z więźniów. Para zrobiła to na oczach 11 innych osadzonych – "Daily Mail" podaje, że Gonzalez nadal utrzymuje kontakt z kochankiem. 26-latka przyznała się do zarzucanych jej czynów, ale nie wyraziła skruchy. Powiedziała wprost, że niczego nie żałuje
Pani Elfriede Lina Rinkel - strażniczka z niemieckiego obozu śmierci Ravensbrück. Żyje do dzisiaj w Szwajcarii – Po wojnie nie została skazana. W latach 50 wyemigrowała do USA, gdzie paradoksalnie poślubiła Freda Rinkela, niemieckiego Żyda, który cudem przeżył wojnę. Byli małżeństwem do jego śmierci w 2004 roku. Dopiero potem przyznała się, że była strażniczką w Ravensbruck ale rzekomo zajmowała się tylko psami i rzekomo nikogo nie skrzywdziła. Kiedy wszczęto wobec niej postępowanie uciekła z USA do Europy, ostatnio widziana w Szwajcarii .
Strażniczka z parku przyrodniczego przy zabitym przez kłusowników nosorożcu –
Nie wszyscy strażnicy miejscy potrafią tylko zakładać blokady – Marlena Olejniczak z poznańskiej straży miejskiej zawsze interesowała się losem bezdomnych i tak też poznała 63-letniego pana Stanisława, który koczował w szałasach nad jeziorem. Podczas spotkań z nim zauważyła, że mężczyzna dba o higienę, jest uczciwy i nie pije alkoholu. Wspólnie z mężem i córką przygarnęli go pod swój dach. Strażniczka pomogła mu również w znalezieniu pracy i mieszkania, aby mógł rozpocząć nowe, samodzielne życie Strażniczka miejska z Poznania pomogła bezdomnemu znaleźć mieszkanie i pracęPan Stanisław jeszcze niedawno mieszkał w szałasie nad jeziorem w Poznaniu. Wzruszona jego losem strażniczka miejska zaprosiła go do własnego domu. Dziś pan Stanisław ma pracę i własny dach nad głową.

1