Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 5 takich demotywatorów

 –
0:16
Wku*wiają mnie już tacy piwosze-neofici, co to ku*wa całe życie walili harnasie za 1,99 i inne tatry, a teraz nagle koneserzy piw kraftowych – Pół biedy, jak ustawiasz się na piwo w plenerze. Teraz każdy monopolowy musi mieć w lodówkach jakieś ciachany palone, kormorany niskosłodzone i inne żywe bezglutenowe, nabierze sobie taki 6 różnych do siatki i zadowolony nie truje dupy. Ale nie daj boże kup sobie piwo jakiegoś większego browaru. Nie mówię to o obiektywnie hujowych harnasiach, żubrach czy innych tyskich, ale normalnych piwkach typu perła czy Łomża, co to przyjemnie obalić latem bez kontemplacji bukietu smakowego. Zaraz się zaczyna:"hurrr durrr co ty pijesz, koncernowe siki, jebie tekturo, za tyle samo mogłeś mieć ekokraftowy CIEMNY PRZENICZNY LAGER PILS PALONY JASNY PEŁNY z BROWARU KOCZKODAN, mmm, pacz jakie to dobre, wyliżem jeszcze butelke po wypicu!!!!!!!"Nieważne, że 5 lat temu sami spuszczali się nad „perło export”, bo okazało się, że istnieje poniżej 4 zł coś nie jebie żółcią jak harnaś i nie chce się rzygać wypiciu 7. Prawdziwa jazda zaczyna się przy próbie ustawienia w jakiejś knajpie. Lokale z wyborem mniejszym niż 15 gatunków piw kratowych albo belgijskich czy niemieckich odpadają. Rzut oka na kartę wystarczy, i już trzoda:"o, nie ma południowosaksońskiego stouta 16894 IPA uberchmielone 69 IBU z browaru Himmler, wychodzimy, co mie tu jakimś guwnem pizner urkłel chco otruć!"  Koniec końców po sprawdzeniu wszystkich lokali z jedzeniem lądujesz w jakimś speluno pubie z gównomuzyką i wyborem 10 0000 piw o zjebanych nazwach typu „atomowy morświn”, „natarcie pszenicy” albo o nazwach na zasadzie „w chuj długa nazwa procesu technologicznego+nazwa wioski, z której jest browar.- pacz, to je zajebisty lokal, to je wybór, mmm, ukraińskie piwo pszeniczne środkowej fermentacji wysokohmielone palone otwartej ekstaktacji w niedomknietej kadzi browaru Jabolon, w schłodzonym kuflu, tak jak mówił Kopyr na blogu, boże, jakie to dobre, mmm…I żłopie tą zupę o konsystencji gunwa, co to do niczego nie podobna. To tyle żali na dziś, gorzej jak spotka się dwóch takich januszy koneserów piwa i pierdolo całe spotkanie, ale to już temat na inną opowieć, jak chcecie, to napisze…
W XIX wieku bogaci brytyjscy ziemianie zamawiali obrazy z przesadnie spasioną trzodą na znak swojego bogactwa. Często zwierzęta były malowane z niemal prostokątnymi ciałami –
Vademecum podróżnego PKP –  Aby stać się szczęśliwym klientem PKP należy:§ 1. Przed podróżą:* jeszcze raz dobrze się zastanowić* zadzwonić na informację; po trzech dniach nieudanych prób udać się osobiście na dworzec i odgryźć interesujący nas fragment rozkładu jazdy* spisać testament* pożegnać się z rodziną* opróżnić konto bankowe celem zakupu biletu* Zimą przygotować koce (dotyczy wyłącznie podróży w 1 klasie, 2 się sama ogrzewa bądź ogrzeje cię trzoda sąsiada)* przybyć na dworzec z 6-godzinnym opóźnieniem* wsiąść do pociągu byle jakiego, gdyż interesujący nas najpewniej został zlikwidowany 10 lat temu, w najlepszym przypadku właśnie odjechał z innego peronu§ 2. W podróży:* zająć wygodne miejsce stojące* Wyjąć różaniec i zmówić paciorek* zerwać rączkę hamulca awaryjnego* przygotować modlitewnik, różaniec oraz listę chorób w rodzinie celem konwersacji z współpodróżnymi* podczas korzystania z WC przelać mydło do uprzednio przygotowanej butelki a ręczniki papierowe schować pod kurtkę§ 3. Po przybyciu do celu:* dobrowolnie poddać się dezynsekcji, dezynfekcji, deratyzacji, dekomunizacji, deubekizacji i dezintegracji (zasada 6D)* złożyć do najbliższej jednostki MO zawiadomienie o kradzieży bagażu i pobiciu* wystosować do PKP (z powiadomieniem Telewizji) pisemne podziękowanie za rzetelne zrealizowanie usługi* zastanowić się nad zakupem samochodu, ewentualnie rozejrzeć się za zbieżnym połączeniem autobusowym lub lotniczym
Piotr Sudół – Odrobina czystej cnoty w świecie niecnoty

1