Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 8 takich demotywatorów

 –  LIFEONOMICHI CITY MUSEUM OF ARTZull
 –
 –
- Nie widzę powodów –
Nie wszystko można kupić –  Niegodni pędzlaWyspiańskie gocechowałyWyspiańskiegoszczerość i bezkompromisowość. Zdarzałosię, że odrzucał dobrze płatną o fertębrutalnanamalowania portretu, bo nie odpowia-dał mu wygląd modela,Pe wnego razu do Krakowa przyjechała żonabankiera z Warszawy. Z góry zapłaciłaco mówił wprost.uwiecznienie jej naWyspiańskiemuobrazie. Jak pisał Grzymała-Siedlecki :„Mistrz usadowił damę na fotelu stojąc ymna podium, odbył zwyc zajowo swój proceszahipnotycznego wpatrywania się, po czym(...)podszedł do biurka, wyjął z szufla-dy otrzymane z góry honorarium, wręczyłje zdumionej bankierowej: «Przyjrzałemsię pani dokładnie i nie widzę powodu,by pani miała mieć swój portret»".nadwyraz.com
Jej mama przyłapała ją pijaną po imprezie urodzinowej. Zamiast prawić jej kazania, postanowiła dać jej popalić w inny sposób – Abbi po swojej osiemnastce nie była w najlepszym stanie. Wróciła zataczając się do domu, po czym skończyła półprzytomna w łazience nakryta deską klozetową, z głową starannie włożoną w muszlę ubikacji, którą regularnie i cierpliwie wypełniała przez całą noc swoimi wymiocinami. Wszystkiemu bacznie przyglądała się jej mama, która obrała nietypową strategię działania - zero krzyku, szlabanów czy negatywnych emocji. Zamiast tego uwiecznienie całej sytuacji na Snapchacie i przekucie jej w tort urodzinowy.Poważnie. Jej mama zwróciła się z prośbą do niezwykle utalentowanego cukiernika w Mockadoodleyou w Coventry w Anglii, który podjął się wyzwania. Swoje dzieło umieścił na Facebooku, a historia Abbi błyskawicznie podbiła media społecznościowe, działając o wiele skuteczniej od zwykłej matczynej reprymendy, której moglibyśmy się spodziewać w takiej sytuacji."Tort bardzo mi się podobał. Liczyłam, że moje zdjęcie będzie na nim zwyczajnie wydrukowane, więc gdy zobaczyłam, że naprawdę zrobili z tego moją figurkę, byłam pod ogromnym wrażeniem", komentuje mająca do siebie nad wyraz duży dystans Abbi."Moja mama uznała to za świetny pomysł. Zazwyczaj jestem rozważna podczas picia alkoholu, przez co moja mama nie ma z tym problemu. Jednak tym razem miałam u siebie domówkę, w trakcie której mama na chwilę wyszła, więc nieco mnie poniosło. Mama zrobiła mi zdjęcie i groziła, że użyje go w trakcie moich oficjalnych, rodzinnych urodzin, ale nie sądziłam, że tak się to skończy", dodaje

Kilka słów prawdy na temat nagrywania koncertów

Kilka słów prawdy na tematnagrywania koncertów – Liczą się twoje wspomnienia,a nie skaczący obraz na ekranie telefonu List czytelnika po koncercie AC/DC:Ludzie, błagam! Po co wam nagrywanie koncertów telefonem i kijkami do selfie?!Utrapieniem koncertowiczów są miłośnicy fotografii, którzy stawiają sobie za cel uwiecznienie całego koncertu. Ci, którzy stoją za nimi, zamiast sceny widzą ekrany. Po sobotnim koncercie AC/DCnapisał do nas czytelnik, który apeluje o zmianę tych przyzwyczajeń.Do Organizatorów warszawskiego koncertu AC/DC,Nie będzie o jakości nagłośnienia. Będzie oproblemie, który toczy nie tylko ten koncert, ale wszelkie tego typu imprezy masowe.Przed koncertem ucieszył mnie zakaz wnoszenia tabletów i selfie sticks. Otóż cały koncert stałem przerażony, a wokół mnie kilku osobnikówwymachiwało kijaszkami z urządzeniamirejestrującymi.Państwo nie wiecie jak wielkie jest to niebezpieczeństwo!Nie chodzi o to, że kijkiem można kogoś pobić.Osoby nagrywające na koncertach wzbudzają agresję ludzi za nimi. Kijki to podburzanie tłumu, to prowokanci, którzy mogą wywołać nie lada zamieszki.To tyle do organizatorów. A teraz do Januszy nagrywających na koncertach.Czy wy macie rozum i godność człowieka? Nie chodzi o kijki, ale telefony. Drażni mnie całe zjawisko nagrywania koncertów telefonem, to z ręki i to z badyla. Jasne – można strzelić zdjęcie od czasu do czasu, czy chwilę nagrać scenę. Ale stanie przez cały koncert lub jego większość z telefonem w górze to przesada. Skoro już to robicie, to zakładam, że ludzi za wami macie tam, gdzie powinny wylądować selfie sticks. Dlatego kilka faktów o nagraniach koncertowych, które nie będą się odwoływać do szacunku do drugiego człowieka,ale do waszych własnych zysków i strat:A) Prędzej obejrzycie nagranie z swojej pierwszej komuniiczy innej studniówki niż to z koncertu. Będzie leżało na waszym telefonie, aż zapcha się dysk i może podczasporządków sobie puścicie.B) Ale gdy już odtworzycie nagranie, zobaczycie błyskiświateł, latającą scenę. Nawet jeśli wideo będzie w miaręakceptowalne, to standardowy mikrofon w telefonie nagra piski, szumy i jazgot. To nie będzie coś czym chcecie chwalić się przed znajomymi. Zresztą tu apel do tych znajomych – jeśli ktoś pokazuje wam dłuższe nagranie z koncertu, to wiedzcie, że to osoba niewychowana, która ma gdzieś innych.C) Nagrywacie nie dla szpanu przed znajomymi, ale żeby „przeżyć jeszcze raz ten wspaniały koncert”? No świetnie się bawiliście gapiąc się nie na scenę, ale w wyświetlacz  trzymając telefon jak Statua Wolności pochodnię.Swoją drogą na nagraniu będziecie lepiej widzieć ekran przed wami, niż scenę.Apeluje więc o rozsądek i szacunek do innych.Jak nie szanujecie innych, to się zastanówcie po conagrywacie... Bawcie się, a nie machajcie telefonami.I jeszcze raz do organizatorów, tym razem wszystkichkoncertów tego typu w Polsce... Jak pisałem, nie mam nic przeciwko sporadycznym zdjęciom, czy krótkim nagraniom. Nie jestem za zakazem wnoszenia telefonów na koncerty(jest to niemożliwe do egzekucji i zbędne). Braku kultury nie zniesiemy ustawą. Tego, żeby nie bekać przy stole,uczą rodzice. Rodziców raczej nie ma na koncertachby nauczyć, niezasłaniania telefonem całego koncertu. Stąd moja sugestia, by przed wejściem gwiazd na scenę,informować domorosłych kamerzystów, że za nimi ktoś stoi oraz że z ich nagrania i tak nic nie będzie.Do reklam o wyłączaniu telefonów kinie przywykliśmy,może krótki komunikat przed koncertem wystarczy.
Nie sztuką jest sprawić by dioda świeciła, po włożeniu jej w cytrynę – Sztuką jest uwiecznienie tego za pomocą kalkulatora!

1