Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 25 takich demotywatorów

Liście tej rośliny przypominają kształtem kielich, po wpadnięciu do którego pożeranie są ofiary - głównie owady – Natomiast charakterystyczne i nietypowe zakończenie liści tej rośliny przypomina węża gotowego do ataku
Pingwiny na biegunie południowym –
Pracownik sprawdził działanie czujników robota przed jego uruchomieniem testowym w sortowni pieprzu w prowincji Gyeongsang Południowy. Skończył ze zmiażdżoną głową i klatką piersiową –
 –  TVP INFOWawerZasługujeNaWięcejLucynaP'SKlein-KlarenbachMiejsce nr 3 Lista PiS nr 10Kandydat do Rady Dzielnicy WawerLas Marysin Północny i Południowy#DOTRZYMUJEMYSŁOWAWALCZYMYO POLSKEMULTIKULTI
 –  INA
Wielkie gratulacje! –
 –
Kiedy pójdziesz do kina na południowy seans i wychodzisz po nim na ulicę –
Zbliża się pierwsza w tym roku noc spadających gwiazd. Droga Mleczna nie była jeszcze w tym roku tak widoczna – Już niedługo na niebie będziemy mogli zaobserwować tzw. spadające gwiazdy. Tego dnia wcześnie rano Lirydy, czyli meteory wylatujące z konstelacji Lutni (łac. Lira), osiągną maksimum swojej aktywności. Okazuje się, że wprawne oko miłośnika tego zjawiska będzie mogło wychwycić nawet kilkadziesiąt na godzinę!Lirydy nie są tak widowiskowe, jak sierpniowe Perseidy, jednak w okolicach maksimum ich aktywności, a więc około 21-22 kwietnia, w ciągu godziny możemy zobaczyć około 20 przelotów. Nigdy nie wiadomo, czy czasem nie staniemy się świadkami prawdziwego "deszczu spadających gwiazd", jak miało to miejsce w 1922 roku, gdy w ciągu godziny nad Polską można było zaobserwować nawet 600 meteorów. Trzymamy jednak za to kciuki.Obserwacje najbardziej udane będą między godziną 1:00 a 3:00 nad ranem. Wystarczy patrzeć nisko nad południowy horyzont. Na obserwację w terenie koniecznie trzeba wziąć ze sobą ciepłe ubranie i termos z gorącym napojem, bo noce będą chłodne. Udanego podziwiania nieba!
Dokonała tego w pojedynkę. Przeszła wszystkie 700 mil w zaledwie 40 dni –
Jeśli nie macie śmiałości, żeby zrobić coś, na co macie ochotę, albo boicie się krytyki, że to nie dla dziewczyn i potrzebujecie wzmocnienia z zewnątrz– przyjrzyjcie się tej nastolatce – 16-letnia narciarka Jade Hameister została najmłodszą w historii zdobywczynią Antarktydy. Zaliczyła Polarny Hat Trick, -dotarła na północny i południowy biegun oraz przeszła przez lądolód Grenlandii z obciążeniem równym jej wadze.Po motywującym wywiadzie pojawiło wiele hejtujących ją komentarzy ze strony mężczyzn, mających przywołać ambitną nastolatkę do porządku i wskazać jej, gdzie jest jej miejsce (w domyśle - w kuchni).Bijąc kolejny rekord dziewczyna postanowiła zostawić internetowym trollom wiadomość. Jak wyglądała? Hameister opublikowała swoje zdjęcie u celu kolejnej wyprawy z... talerzem w dłoni, na którym widać kanapkę. Post opatrzyła komentarzem:''Hej, jestem na biegunie po raz kolejny, mam dla was kanapkę! (szynka + ser). Więc teraz narty na nogi, 600 km, 27 dni jazdy po nią na biegun południowy i jest wasza!'' 16-letnia narciarka Jade Hameister została najmłodszą w historii zdobywczynią Antarktydy. Zaliczyła Polarny Hat Trick, -dotarła na północny i południowy biegun oraz przeszła przez lądolód Grenlandii z obciążeniem równym jej wadze.Po motywującym wywiadzie pojawiło wiele hejtujących ją komentarzy ze strony mężczyzn, mających przywołać ambitną nastolatkę do porządku i wskazać jej, gdzie jest jej miejsce (w domyśle - w kuchni).Bijąc kolejny rekord dziewczyna postanowiła zostawić internetowym trollom wiadomość. Jak wyglądała? Hameister opublikowała swoje zdjęcie u celu kolejnej wyprawy z... talerzem w dłoni, na którym widać kanapkę. Post opatrzyła komentarzem:''Hej, jestem na biegunie po raz kolejny, mam dla was kanapkę! (szynka + ser). Więc teraz narty na nogi, 600 km, 27 dni jazdy po nią na biegun południowy i jest wasza!''
Kolizja jachtu pod polską banderą z lotniskowcem Charles de Gaulle koło Tulonu – W piątek 12 listopada 2021 r. około godziny 07:30, w odległości około 40 mil morskich (70 km) na południowy wschód od wysp Hyères doszło do zderzenia nieokreślonego z nazwy 10-metrowego jachtu pod polską banderą z lotniskowcem Charles de Gaulle. Skutki kolizji są jedynie natury materialnej - uszkodzona została żaglówka, natomiast nie odnotowano żadnych obrażeń osób na jednostkach biorących udział w całym zdarzeniu.Nawigatorzy na 260-metrowej długości Charles de Gaulle, podczas rejsu szkoleniowego lotniskowca w rejonie Tulonu, z opóźnieniem (w ostatniej chwili - w bardzo małej odległości) zauważyli, krótko przed godziną 07:30, dziesięciometrowy jacht (pływający pod polską banderą).Pomimo manewru awaryjnego lotniskowca mającego na celu ominięcie żaglówki i w wyniku braku jakiejkolwiek reakcji ze strony małej jednostki żaglowej, około godziny 07:30 doszło do jej zderzenia z kadłubem okrętu Charles de Gaulle.
Kalmar południowy z Australii –
To co się dzieje w Afganistanie, to największa porażka wywiadu amerykańskiego od lat – Eksperci amerykańskiego szacowali, że rząd Aszrafa Ghaniego może utrzymać się nawet przez dwa lata po wycofaniu sił amerykańskich. Przecież przez dwa lata bronił się wspierany przez USA Wietnam Południowy, przez dwa lata działał jeszcze poradziecki reżim w Afganistanie.Tymczasem jeszcze 8 lipca 2021 roku Joe Biden zapytany o możliwości upadku rządu w Kabulu, twierdził, że to niemożliwe i dodał "Nie ma szans, abyśmy zobaczyli ludzi ewakuowanych z dachu naszej ambasady."Miesiąc później talibowie zajęli wszystkie duże miasta Afganistanu. Jeszcze 12 sierpnia Amerykanie twierdzili, że Kabul będzie się bronił przez 3 miesiące, a już 16 sierpnia talibowie wkroczyli do stolicy i przejęli ją praktycznie bez walki.Do historii przejdzie kolejna ewakuacja amerykańskiej ambasady przez helikopter Chinook.
Organizacja National Geographic Society podjęła w środę decyzję o ogłoszeniu nowego oceanu, którym jest Ocean Południowy znajdujący się wokół Antarktydy. Co ciekawe, zmiana ta spowoduje, że konieczna będzie m.in. zmiana podręczników do nauki geografii – Według National Geographic Society Ocean Południowy składa się z wód otaczających Antarktydę aż do 60 równoleżnika szerokości geograficznej południowej.Dotychczas wody otaczające Antarktydę nazywano jedynie zimnymi, południowymi przedłużeniami oceanów.Naukowcy od dawna twierdzili, że wody te tworzą „odrębny region ekologiczny napędzany przez prądy oceaniczne i temperatury”- przekazał geograf należący do wspomnianej organizacji, Alex Tait.Obszar nie został jeszcze oficjalnie uznany za ocean przez odpowiedni organ międzynarodowy, lecz zdaniem naukowców z National Geographic Society ważne jest, aby w końcu tak się stało.„Uważamy, że z punktu widzenia edukacji, jak również z punktu widzenia etykietowania map, zwracanie uwagi na Ocean Południowy jako piąty ocean jest naprawdę ważne” - powiedział w wywiadzie dla The Washington Post
Gdy Jess Isden zobaczyła ten niezwykły widok, początkowo sądziła, że oryks południowy przeszedł przez pajęczynę – Szybko jednak okazało się, że pomiędzy rogami zwierzęcia znajdują się żywe pająki, a Jess z czasem widziała więcej oryksów z pajęczynami na głowie. Z jakichś tajemniczych przyczyn zwierzęta tolerują taką sytuację
Południowy biegun Ziemi –
Głośno było ostatnio o kawale, jaki zrobili rosyjscy żartownisie dzwoniąc do Andrzeja Dudy i wmawiając mu, że rozmawia z sekretarzem generalnym ONZ – To jednak nic w porównaniu z żartem, jaki wyciął władzom Poznania w 1924 r. student Romuald Gantkowski razem z grupą kolegów. Zadzwonił do kilku redakcji, podając się za pracownika wydziału prasowego polskiego MSZ. Niedługo potem, 12 czerwca, w poznańskiej prasie ukazał się komunikat: „Z wielkobrytyjskiej wystawy w Wembley przybywa dziś do Poznania dwu delegatów Beludżystanu (leżącego w Azji, południowy wschód równiny Iranu). Gości podejmować będzie tutejsze Polsko-Tureckie Towarzystwo”. Nikt z miasta nie wiedział wtedy jeszcze, że za tą lakoniczną depeszą kryje się perfekcyjnie przygotowany dowcip. Pomysłodawca kawału poinformował miejskie władze, że beludżystańscy goście przejeżdżają przez Polskę incognito, ale chcą na chwilę zatrzymać się w Poznaniu i zwiedzić zamek oraz ratusz.Żartownisie przebrali się m.in. w turbany wypożyczone z teatralnej garderoby i wsiedli w wypożyczoną u znajomego Gantkowskiego limuzynę berliet. Przed dworcem powitał ich komendant policji w odświętnym mundurze, białych rękawiczkach, z szablą u boku. Funkcjonariusz w stroju galowym zapewnił, że policjanci objęli misję dyskretną opieką i zaprosił gości do zamku. Tam czekali na nich już intendent gmachu, dziekan uniwersytetu, profesorowie i... tłum poznaniaków.Wizyta książąt w zamku trwała ponad godzinę. Goście piękną francuszczyzną rozpytywali o szczegóły doskonale sobie znanego gmachu, a biedni profesorowie nie mieli pojęcia, że z przesadną uprzejmością kłaniali się... studentom pierwszego roku.Co ciekawe, gdy misja zwiedzała Poznań, w operze, gdzie wieczorem miało się odbyć galowe przedstawienie na cześć gości, trwały gorące poszukiwania... nut beludżystańskiego hymnu narodowego. Książęta zostali na nie zaproszeni przez reprezentanta rady miejskiej w ratuszu.Tam też okazało się, że poznańskie władze bezpieczeństwa zdążyły już zadzwonić do Warszawy i dowiedzieć się, że o misji z Beludżystanu nikt nie słyszał. Goście musieli uwolnić się spod policyjnej opieki i szybko zakończyć kawał.Jeszcze tego samego wieczora policja zażądała od rektora uniwersytetu wydania dowcipnych studentów. Ten jednak oświadczył prasie, że stanowczo odmawia, bo to jeden z lepszych kawałów, o jakich słyszał w życiu. Koniec końców ścigania sprawców odpuścił sam prezydent, który po ochłonięciu ogłosił, że „również uśmiał się z tego dowcipu na swój sposób”
Jacek Libucha, który na początku listopada wyruszył w samotną wyprawę przez Antarktydę, dotarł do celu po 54 dniach wędrówki. Przez całą podróż ciągnął na sankach ekwipunek ważący ponad 110 kg. Tym samym dołączył do grona około 30 ludzi w historii wypraw polarnych, którym się to udało – Gratulacje!
Członkowie ekspedycji Roberta F. Scotta na biegun południowy wewnątrz groty lodowej z okrętem Terra Nova w oddali. 1911 rok –