Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 20 takich demotywatorów

Personel medyczny nie udzielił pomocy po tym, jak kobieta zgłosiła złe samopoczucie po zabiegu. Pacjentka próbowała przywołać personel specjalnym pilotem, który miała przy łóżku – Pacjentka nie uzyskawszy pomocy od personelu szpitala zadzwoniła pod numer alarmowy 112. Dyspozytor przekazał informację personelowi i sporządził notatkę ze zgłoszenia, ale było już za późno Szpital KlinicznyDzieciątka JezusSzpitalnyOddziałRatunkowyEmergencyDepartament

Księża z seks orgii wyrzucili chłopaka, bo próbował ratować życie nieprzytomnemu Zapis rozmowy zgłaszającego sprawę z dyspozytorem

Zapis rozmowy zgłaszającego sprawę z dyspozytorem – Tacy ludzie chcą mnie pouczać jak żyć. "Dobry wieczór, proszę panazostałem wyrzucony z domu,jestem na Królowej Jadwigi 15.Tam jest chłopak, który leży nałóżku. Nie, bo to było... To jestDąbrowa Górnicza. Niech panmnie wysłucha, to był taki, no,rozbierany... no gej party... Wiepan, o co chodzi, jest panczłowiekiem...— zaczął zgłaszający.66 On się tak naćpał... A oni mipowiedzieli, że nie wolno jegoruszyć! Ja im mówię,sprawdźcie, ja mu głowęunosiłem, a jemu piana szła zust... Oni mówią, że jest żywy....On teraz umrze, on ma 27 lat...- mówił wyraźnie przerażony.Uczestnik orgii: Nie, absolutnie!Operator 112: 15 przez ile? Jaki numerlokalu?Uczestnik orgii: Jak policja podjedzie toja pokażę. Tam są kraty na drzwiach, janie wiem czemu... Jak wychodziłemjeszcze mu głowę wziąłem do góry, żebyto nosem szło. I wyrzucili mnie,pospieszcie się!Operator: To jest pana kolega?Uczestnik orgii: Tak. Oni powiedzieli,że...Operator 112: Po narkotykach?Uczestnik orgii: Tak, oni brali jakieś DHBczy coś. Ja nie wiem (tu słychać płacz -przyp. red.). Jakieś DHB (chodzizapewne o GHB; jest to pigułka gwałtu -przyp.red.). I krople czy co... Ja niewiem, niech tu przyjdzie pogotowie. Ipolicja. Te drzwi... chodźcie...Operator 112: Halo, proszę pana, w cotam graliście? Co to była za gra?Uczestnik orgii: W żadną grę niegraliśmy, proszę pana. Piliśmynormalnie. A kolega się majgnął...Zaczęło się coś robić i kazali mi wyjść,jak koledze pomagałem na łóżku.Położyłem go w pozycji bezpiecznej,czyli nogami...Operator 112: Oddychał?Uczestnik orgii: Teraz charczy już. Onsię już w tym momencie nawet dusi. Jabym podjął reanimację, ale tam niemogę wejść, ja nie wiem co się dzieje...Operator 112: Przytomny był czynieprzytomny?Uczestnik orgii: Przy mnie bardzo małowyczuwalny puls.Operator 112: Ruszał się? Mówił coś?Reagował na słowa?Uczestnik orgii: Nie, nic. Nic. Jak to sięmówi majgnął się. Ja tu czekam,przyjedźcie, przyjedźcie żesz! On umrze,on już nie oddycha! Przyjedźcie poniego, on umrze ja chcę mu pomóc,przyjedźcie żesz!Operator 112: Proszę nie powtarzać wkółko to samo. Halo, proszę niech siępan uspokoi!Uczestnik orgii: On umrze, on nieoddycha, ja chcę mu pomóc.Operator 112: Niech się pan uspokoi,łączę z pogotowiem, powiadomię policję,niech pan stoi przy tym budynku, wskażepan służbom, nie rozłączać się.
Okazało się, że kobieta jest cała i zdrowa. Nie ma zawału, a jedynie złamane serce, bo rzucił ją chłopak. Za zawracanie dupy służbom histeryczka została ukarana mandatem – Pewnie inaczej to wyglądało w amerykańskich filmach dla nastolatek...
Już nie długo – w eko motoryzacji - "dobra zmiana" rozumiem, że pani mąż ma zawał,przyjedziemy jak tylko załogaodepnie karetke od ładowania...prosimy o cierpliwość...MEDNOWNICCZNEDYSPOZYTOR
Z życia ratowników medycznych: – - Ratownictwo Medyczne, dyspozytor nr 499, słucham?- Cześć, policja z tej strony, jesteśmy na patrolu i potrzebna będzie pomoc karetki.- Dobrze, powiedz gdzie jesteście i co się dzieje?- Podszedł do nas mężczyzna i powiedział, że nie może chodzić- Czekaj... Co zrobił?- No podszedł i powiedział... Moment. Ja sobie z nim jeszcze porozmawiam i w razie czego będę dzwonił.- No dzięki. Pozdro
 –  To nie z mojej karetki ••• X14 min. ■ 0- Ratownictwo medyczne, dyspozytor 625,słucham?- Proszę Pana! Potrzebne karetki do wypadku.- Gdzie się zdarzył ten wypadek i ile osób jestposzkodowanych?- Gdzieś przy "Rotundzie"- Co to znaczy gdzieś?- Nie wiem bo stoję w strasznym korku ale widaćz przodu bardzo dużo dymu i wszyscy trąbią.- Pani mówi poważnie?- Oczywiście.- Proszę wysiąść z pojazdu i się rozejrzeć. Czy tonie są obchody z okazji rocznicy wybuchuPowstania Warszawskiego?- Hmm. Dobra, nie było tematu. Pa
1 lajk = 1 zł premii, czyli historia kuriera z INPOSTU i zgubionego portfela! – Ktoś wrzucając paczkę do paczkomatu ZGUBIŁ przy nim swój portfel. Osobą, która zauważyła zgubę był kurier Inpostu, który podjechał pod punkt odebrać przesyłki. Kurierem okazał się Vardan z Armenii, który pracuje jako kurier już 11 lat. Postanowił, że pomoże w odnalezieniu właściciela zguby. Zawiadomił centralę, w której dyspozytor odtworzył nagrania z kamery, które namierzyły osobę i jej skrytkę/przesyłkę, Po kontaktowym numerze telefonu szybko udało się odnaleźć Panią Joannę. Ta postanowiła podzielić się historią na swoim koncie na LinkedIN i chciała pochwalić postawę pracownika Inpostu. Post rozszedł się viralowo, a jak to w sieci bywa, dotarł do samego Rafała Brzoski, właściciela Inpostu, który wpadł na pomysł nagrodzenia kuriera Vardana premią, która wynosić będzie... 1 zł za każdy LAJK pod postem! Licznik o północy zatrzymał się na 14.953 lajkach i właśnie taką premię otrzyma Vardan za swoją postawę! Joanna Wojdyło • 2ndP Content Strategict ,vrth SEO and Analytical Skills | PR Oficer who migrated t...4d«Edited-©#customersuccesshero #sharingiscaringKurierzy przed Świętami nie mają łatwo... A jednak kurier InPost zadał sobie trudodnalezienia "pani co z multiskrytki odebrała paczki i z gibającą się piramidkąprędziutko pobiegła dalej". Po drodze gubiąc portfel, ma się rozumieć. I już jużchciał go podnieść jeden z pijaczków spod sklepu, ale pan Vardan był szybszy.Podniósł, zadzwonił do biura i po godzinie oglądania monitoringu odnaleźli mniepytając czy czegoś nie straciłam... Vardan to oryginalne imię, bo pan pochodzi zArmenii, jest kurierem w Polsce już od 11 lat i okazuje się. że portfeli w tym krajuuratował już wiele. I wiecie mam problem - mam numer tego kuriera i chciałamzgłosić do centrali, że mają takiego bohatera, ale proces komunikacji z Inpostemjest tak zautomatyzowany, że nijak nie wiem jak (nasz szybko) go obejść.Pomyślałam więc, że napiszę w socialach to może Wy zareagujecie, oni zareagująjakiś medal dadzą, oby ZŁOTY;) This one's for you Vardan!EDIT: Wiadomość z ostatniej chwili! CEO InPost Rafał Brzoska zaproponował bypan Vardan otrzymał premię 1 PLN za każdy "lajk" pod tym postem, osobiściewolałabym wyświetlenia, ale lepsze to niż komentarze;) Sharing is caring!EDIT 2: Licznik lajków do premii p. Vardana zatrzymał się o północy na kwocie14953 zł. No, ale łajki wartko płyną dalej, Rafał Brzoska mają tak leżeć?#dobrowraca
Vince Coleman, dyspozytor pociągów Kanadyjskich Kolei Rządowych, poświęcił swoje życie, aby ostrzec nadjeżdżający pociąg przed zbliżającą się eksplozją. Jego telegraf brzmiał: "Zatrzymać pociąg. Statek z amunicją płonie w porcie i zbliża się do peronu 6, zaraz wybuchnie. To chyba moja ostatnia wiadomość. Do zobaczenia chłopaki." Dzięki tej wiadomości uratował około 300 istnień –
O 5-letniej dziewczynce, która została bohaterem: – Franka Hensley'a zaczęły męczyć bóle w klatce piersiowej i przestraszył się, że ma atak serca. Zadzwonił więc pod numer alarmowy 112. W momencie, gdy po drugiej stronie słuchawki zgłosił się dyspozytor, Frank nie był w stanie nic powiedzieć.Na szczęście, kiedy do tego doszło była przy nim jego 5-letnia córka, Savannah. Opanowana i spokojna przejęła telefon od taty i powiedziała dyspozytorowi, Jasonowi Bonhamowi, co się dzieje.Powiedziała mu, że jej tata nie może oddychać i że nigdy wcześniej mu się to nie przydarzyło. Następnie Jason zapytał ją o jej wiek i imię, na co również mu odpowiedziała. Mężczyzna zapewnił ją, że wysyła do nich pomoc i polecił, by otworzyła drzwi wejściowe do domu, co również zrobiła. Jednak zanim wyszła, by to zrobić zapewniła swojego ojca, by się nie martwił. Gdy wróciła z powrotem do ojca, powiedziała Jasonowi, żeby pomoc zjawiła się jak najszybciej. Dyspozytor zapewnił ją, że pomoc nadejdzie już za minutę. Następnie Savannah powiedziała Jasonowi, że wciąż jest w piżamie i powinna się przebrać. Jednak on przekonał dziewczynkę, że nic nie szkodzi. Najważniejsze jest, by została przy tacie. Savannah tak też zrobiła.Jason poinstruował dziewczynkę, by upewniła się, czy jej tata nadal jest przytomny. Potwierdziła, że jest. Potem Savannah zaczęła rozmawiać z Jasonem o swoim psie, mówiąc, że jest naprawdę mały i przyjazny i że „dziwnie” szczeka. Jason powiedział jej, że pies, który nietypowo szczeka, też jest w porządku… Następnie zapytał, jak,czuje się tata, na co odpowiedziała: „Na razie dobrze”. Dyspozytor informował ojca dziewczynki, by zachował spokój. Kilka sekund później sanitariusze byli już w domu i pomagali tacie.Jason był pod ogromnym wrażeniem tego, jak mała Savannah poradziła sobie w tej trudnej sytuacji.Powiedział: „Większość ludzi, kiedy z nimi rozmawiam, wpada w histerię. Za każdym razem, gdy słucham tego nagrania, kiedy Savannah zadzwoniła do mnie, myślę, że to było niesamowite. Ona jest przecież małym dzieckiem”.
 –  To nie z mojej karetki35 min ■Wiecie jak to jest na dyspozytorni medycznej?Przyszło do pracy 3 dyspozytorów z 10. Reszta nakwarantannie.Połączenia wiszą... Wiszą... I wiszą...Wezwania wiszą.... Wiszą... i wiszą...Dyspozytorzy mimo wszystko uwijają się jak wukropie, bo jednak szkoda tych ludzi, którzy być możedzwonią bo ich matka nie oddycha albo ojciec leżyprzygnieciony przez maszynę rolniczą. No trzeba sięsprężać.- Ratownictwo medyczne! Dyspozytor 01-349,słucham?- Dawaj tą karetkę, ul. Kowalskiego 1 m. 25- Co się dzieje proszę Pani?- Dziecko płacze i nie chce jeść- Przytomne jest? Reaguje na otoczenie?- Tak. nie pytaj głupio tylko dawaj karetkę- Najpierw muszę ustalić czy jest stan zagrożeniazdrowotnego- Jest. Płacze i nie chce jeść- Tylko to?- A masz małe dziecko debilu?- Nie dane mi było dorobić się bombelka (z tego cowiem) ale nie ma to znaczenia. Jeśli chodzi tylko o to,że dziecko płacze i nie chce jeść to karetki nie będzie- Taka właśnie pierdolona ta nasza służba zdrowia,doucz się frajerze o dzieciach- Jeśli się Pani obawia o dziecko to można się zgłosićdo najbliższej przychodni ul. Pawińskiego 7- Wal się. Sam se tam jedź- To nie mój bombelek płacze proszę Pani- Dobra, do dupy jesteście w tym pogotowiu- Cieszę się. że jest Pani zadowolona z naszych usług- Nazwisko!- Nie podam- Masz obowiązek, ja znam prawo- Mam obowiązek podać Pani swój numerdyspozytorski, który podałem zresztą na początkurozmowy- Nie zanotowałam-01-349- Nie zostawię tego tak-1 bardzo słusznie. Ale najpierw proszę jechać doprzychodni. Miłego dnia ^Pozdrawiam serdecznie Panią Paulinkę i małegobombelka
Internauci oburzeni faktem, że saudyjska firma paliwowa zmusiła swego pracownika do założenia kostiumu ludzkiego dyspozytora żelu do rąk –

Gdy chodzi o ludzkie życie, wtedy ciężko trzymać nerwy na wodzy Na gdańskiej Zaspie wykrwawiający się mężczyzna próbować wezwać pomoc, lecz zemdlał. Wtedy na ratunek przyszedł przechodzień, który chwycił za telefon i w ostrych słowach rozmawiał z dyspozytorką. Oto jej zapis:

Na gdańskiej Zaspie wykrwawiający się mężczyzna próbować wezwać pomoc, lecz zemdlał. Wtedy na ratunek przyszedł przechodzień, który chwycił za telefon i w ostrych słowach rozmawiał z dyspozytorką. Oto jej zapis: – "Czy pani jest niedorozwinięta?" - Proszę się lepiej ruszyć, bo człowiek naprawdę się zaraz wykrwawi - mówi mężczyzna. - Proszę pana. Ja się bardzo chętnie ruszę, gdy dowiem się, gdzie mam jechać - odpowiada dyspozytorka.Zawiadamiający: Startowa 23, klatka A... Niech pan usiądzie.Dyspozytorka: Co tam się dzieje? Z: Człowiek krwawi. Nie wiem, co się dzieje, nie jestem lekarzem. Po co to głupie pytanie? Proszę przysłać karetkę.D: To zapytaj pan, co się stało. Z: Nie wiem, co się stało... Pękła butelka tak?... leci... żyła... No naprawdę człowiek padł, mogło mu przeciąć żyłę. No nie wiem, po co zadawać głupie pytania... Startowa 23A.D: Zapyta się pan o wiek tej osoby?Z: Ale padł! Rozumie pani?! Czy pani jest niedorozwinięta?! Startowa 23A, dzwonię po karetkę i proszę przyjechać, bo będzie pani odpowiedzialna za to, co się tu stało... Ku***!D: Na chwilę obecną, to pan jest ku*** mać odpowiedzialny.Z: Na chwilę obecną, to pani jest odpowiedzialna, bo to pani zadaje pytania. Ja mogę się rozłączyć i gó*** mi zrobicie. Dlatego proszę przyjechać na Startową pod 23 A, bo człowiek naprawdę się wykrwawi. D: Mhmm...Z: Dostaje już jakichś palpitacji. Rozumie pani to? Czy jest jakaś pani niedołężna?D: To proszę go położyć na boku, żeby nie uderzył głową o beton. Z: Dobra, 23A, ile minut mamy jeszcze czekać? D: Aż się zwolnią karetki i podjadą. Z: Aż się zwolnią... To jak się zwolnią, to proszę pani imię i nazwisko. (...) Poda pani swoje imię i nazwisko? D: Dyspozytor 92. Z: Dyspozytor 92. Dobra, to jak długo trzeba czekać?D: Mhmm... Zgłoszenie jest przyjęte. Proszę oczekiwać na najbliższą wolną karetkę.Z: Dobra, nara.  "Zgłaszający był nadzwyczaj agresywny".Ostatecznie ranny został przewieziony do szpitala. Dzięki interwencji lekarzy, mężczyzna przeżył i wraca do zdrowia
Szef: Dlaczego nie odbierasz?Ja: Zawsze odbieram po trzecim dzwonku, wtedy wychodzę na zajętego gościaSzef: ODBIERZ TO!!! – Ja *przewracam oczami*: Niech ci będzie *odbieram* Centrum ratunkowe 112, w czym mogę pomóc?
Jak rezolutna 5-latka uratowała tatę – Mężczyzna zadzwonił po pogotowie, gdy zaczął czuć silny ból w klatce piersiowej i miał problemy w oddychaniem. W chwili, gdy dyspozytor odebrał telefon, mężczyzna stracił jednak zdolność mowy. Wtedy do akcji wkroczyła jego 5-letnia córeczkaDyspozytor wysłał na miejsce ratowników pogotowia. Potem kazał dziewczynce zostać przy tacie na wypadek, gdyby sprawy przybrały gorszy obrót .Rozmowa trwała 10 minut. Oto transkrypcja wymiany zdań między nią a dyspozytorem:Dyspozytor: Co się dzieje?Savannah: Yyy... Mój tata ledwo oddycha.D: Ok... Poczekaj chwilę, dobrze?S: Ok.D: Ile masz lat?S: 5.D: Ok, jak masz na imię?S: Savannah.D: Ok, Savannah, nie rozłączaj się. Wysyłam ich, dobrze?D: Już. Czy drzwi frontowe są otwarte, Savannah?S: Yyy... Czy drzwi są otwarte? Nie.D: Ok, Savannah, czy możesz to dla mnie zrobić i otworzyć frontowe drzwi?S: Jasne.D: Ok.S: Dobrze, teraz pójdę... Nie martw się, tato!S: Ok, musicie przyjechać naprawdę szybko.D: Dobrze, Savannah, już są w drodze. Czy twój tata nadal jest przytomny?S: Ta.D: Czy możesz go spytać, czy to się już kiedyś zdarzyło?S: Czy to się kiedyś zdarzyło? Nie, pierwszy raz... Jest ciągle przytomny.D: Ej, spytaj go, czy boli go klatka piersiowa.S: Czy boli cię klatka piersiowa? Tak. D: Ok.S: To pierwszy raz.D: Ok. Już jadą, tak że...S: Ok. Jesteśmy w piżamkach. A ja mam bezrękawnik. Będę musiała się ubrać.D: Ok.S: Nie wiem, co na siebie włożę, ale... On naprawdę potrzebuje tlenu bardzo, bardzo szybko. Tak, drzwi są otwarte.D: Ok.S: Pójdę do pokoju i włożę.. hmm...D: Czekaj, Savannah. Chcę, żebyś została przy tacie, ok?S: Ok. D: Chcę, żebyś zadbała o to, żeby był przytomny.S: Ok, rozumiem. I mamy.. eee... psa, który jest bardzo...eee... mały.D: Jest przyjacielski?S: Tak, jest przyjacielski.D: Ok.S: Trochę szczeka.D: Trochę szczeka? To nic nie szkodzi.S: Lou, chodź tutaj!S: Karetka jedzie. Chodź, Lou! Chodź tutaj.D: Czy z twoim tatą nadal w porządku?S: Ta.S: Na razie jest dobrze. Uspokój się, tatoBrawo mała!Widać, że jest dobrze jest wychowywana

Bohaterska postawa lekarza, który wspiął się po budynku, by udzielić pomocy. Wezwała go 4-letnia dziewczynka

Bohaterska postawa lekarza, który wspiął się po budynku, by udzielić pomocy. Wezwała go 4-letnia dziewczynka – Ta niecodzienna sytuacja miała miejsce w Zielonej Górze. Po telefonie od czterolatki ratownicy pojechali do mieszkania, w którym miał się znajdować potrzebujący pomocy mężczyzna. Drzwi były jednak zamknięte, nikt nie otwierał.Gdy lekarz zobaczył otwarte drzwi balkonowe, bez wahania wspiął się po budynku i wszedł do mieszkania. Potrzebujący mężczyzna był nieprzytomny, szybka reakcja prawdopodobnie uratowała mu życie.W sobotę, około godz. 19, dyspozytor numeru alarmowego 112 odebrał telefon od 4-letniej dziewczynki. Czterolatka powiedziała, że w jej domu znajduje się mężczyzna potrzebujący pomocy, podała adres, po czym się rozłączyła i nie odbierała już telefonów.Na miejsce przyjechała karetka pogotowia i policja, ale drzwi do mieszkania były zamknięte. Wezwano straż pożarną, czas jednak płynął nieubłaganie.– Przyjechaliśmy na miejsce, zapukaliśmy do tego mieszkania, ale nikt nam nie otworzył. Zza drzwi nie dochodziły też jakieś niepokojące dźwięki. Zapukaliśmy do sąsiadów, ale oni też nie słyszeli niczego, co wskazywałoby na to, że może dziać się tam coś złego – mówi w wywiadzie dla tvn24, Robert Górski, lekarz pogotowia ratunkowego.– Poszedłem na tył budynku zobaczyć, jak jest z dojazdem, bo front zastawiony był samochodami. Z tyłu były balkony i tereny zielone. Na tyle, ile znam to osiedle, wiedziałem, że wozem strażackim będzie tam ciężko wjechać. Dlatego poszedłem zobaczyć, jak tam to wygląda i przekazać, z jaką drabiną tu przyjechać – opowiada Górski.Ratownik zauważył, że drzwi balkonowe do mieszkania są otwarte, a piętro niżej na balkonie znajduje się krata. Górski długo się nie namyślał i wspiął się po niej.– Wchodząc na balkon, zobaczyłem, że leży tam osoba nieprzytomna. Wziąłem telefon, zadzwoniłem do ludzi z karetki, żeby wzięli sprzęt medyczny, a ja otworzę drzwi od środka – tłumaczy.Mężczyzna był siny na twarzy z niedotlenienia, natychmiast udzielono mu pomocy. Podczas interwencji okazało się, że w sąsiednim pokoju ukrywa się dziewczynka.– Była bardzo przestraszona. Nie chciała nam wcześniej otworzyć, bo po prostu się bała. Była pewnie nauczona, że obcym osobom się nie otwiera – kontynuuje Górski.Szybko jednak dodaje, że 4-latka dzwoniąc na pogotowie, zachowała się wzorowo. Podała wszystkie potrzebne informacje, dopiero potem dała się ponieść nerwom. Gdyby nie jej przytomna postawa, sprawa mogła skończyć się o wiele gorzej. Nieprzytomny mężczyzna został zabrany do zielonogórskiego szpitala, gdzie trafił na oddział intensywnej opieki medycznej.Lekarz, który wspiął się po kracie na balkon, nie czuje się bohaterem.– Jestem młodym mężczyzną, mam dwie sprawne ręce i dwie sprawne nogi. Wejście na pierwsze piętro po kracie to nie jest jakiś wielki wyczyn – mówi.Po czym dodaje, że to wcale nie była taka niebezpieczna sytuacja.– Upadek z pierwszego piętra rzadko kiedy jest śmiertelny. Myślę, ze bardziej niebezpieczne jest wchodzenie na przykład do rozbitego samochodu, gdzie opary benzyny są dookoła – uważa. I podkreśla, że takie sytuacje to po prostu codzienna praca załogi karetek.– Wchodzimy tam, skąd inni ludzie uciekają – mówi

Ilustracje, które przedstawiają typowe kocie zachowanie, doskonale znane wszystkim kociarzom:

 –  1. Jak reagują na wołanie: TUTAJ KOTECZKU! T  ) KICI. KICI... CHODZ KOTKU, 2. Jak reagują, gdy jesteś w niebezpieczeństwie: "OT PODCZAS NAGŁEGO WYPADKU A POMOCY! TOPIĘ SIĘ!  3. Jak witają każdą osobą, którą przyprowadzisz do domu: ZABÓJCA NASTROJU 4.1ak doceniają twoje prezenty: LUKSUSOWA ZABAWKA NA BATERIE Z AKSAMITNYMI SZNURECZKAMI: 99,99 ZŁ O 2 W 5. Miejsca, które wybierają do spania: Miejsca, gdzie śpią koty, choć nie powinny W KABLACH OD KOMPUTERA W DONICZKACH NA KLUCZACH (ZWŁASZCZA, GDY ICH SZUKASZ) NA TWOICH ZNAJOMYCH, KTÓRZY SĄ UCZULENI NA KOTY C.OTYER.Su.514.4~1 6. I ICH OBOJĘTNOŚĆ W STOSUNKU DO UDANYCH ZDJĘĆ: POWIEDZ „KOTKI' SZYBKO! RÓB ZDJĘCIE!!) NIE WYSZŁO. SPRÓBUJMY JESZCZE RAZ. 7. I oczywiście, niepisana umowa pomiędzy tobą, a kotem: JAK MÓJ KOT MNIE WIDZI NADZOR DUZO SZNURECZKÓW MOJ LUDZKI ZWIERZAK LÓŻKO STĄD WYCHODZĄ DZWIĘKI SIEDZENIE TRAMPOLINA — OZNAKOWANIE OZNAKOWANIE — ZABAWKA STĄD WYCHODZI LASER ZABIERACZ RZECZY LOZKO OZNAKOWANIE — DYSPOZYTOR JEDZENIA DRAPACZKA USZU I BRZUSZKA SPRZĄTACZ KUP DO PODGRYZANIA OZNAKOWANIE DO PODGRYZANIA DO PODGRYZANIA Mimo wszystko, nadal warto mieć kota!
Bohaterski 12-latek z Dąbrowy Górniczej uratował życie nieprzytomnemu mężczyźnie! – Michał wracał z kolegami z przejażdżki rowerowej, gdy zauważył leżącego człowieka. Długo się nie namyślał, wezwał pogotowie i do przyjazdu lekarzy reanimował mężczyznę. – Byłem niesamowicie wystraszony – przyznaje 12-latek z Dąbrowy Górniczej (woj. śląskie).Cała sytuacja rozegrała się we wtorek popołudniu przy ul. Morcinka w Dąbrowie Górniczej. 12-latek wracał z dwoma kolegami z przejażdżki rowerowej, gdy zauważył leżącego na chodniku mężczyznę.– Na początku pomyślałem, że jest po prostu pijany – mówi Michał Dobaj. Zaniepokoiło go jednak, jak mówi, nienaturalne ułożenie ciała. Podszedł do mężczyzny i sprawdził mu oddech.– Na początku oddychał. Zadzwoniłem na 112. Jak przełączyli mnie na pogotowie ratunkowe, mężczyzna przestał oddychać. Ratownik polecił mi, żebym uciskał mu klatkę piersiową – relacjonuje.Jak słychać na nagraniu, chłopiec zachował zimną krew, odpowiadał na wszystkie pytania dyspozytora i wykonywał polecenia.– Był niesamowicie opanowany. Nie wiedziałem wtedy, że jest tak młody. Bez najmniejszego problemu udzielił mi wszelkich potrzebnych informacji, bardzo dojrzale reagował na moje polecenia – przyznaje Wojciech Pacyna, dyspozytor, który rozmawiał z 12-latkiem.Jak mówi, ta postawa powinna być dla innych wzorem. – Ta sytuacja powinna posłużyć jako materiał szkoleniowy – dodaje.Co ciekawe, w okół było wielu gapiów, którzy tylko przyglądali się chłopcu. Nikt nie ruszył, żeby pomóc
Źródło: tvn24.pl
Europa, 2016 rok, ale patrząc na stan szpitala i podejście kadry,to początkowe lata 90 – Niby chcą pomóc, ale chyba nie są zadowoleni, że wnocy przerywam im drzemki, bo chce mleka dla córki 10 lat płacenia składek, zawsze dentysta, dermatolog czyortopeda prywatnie, nawet morfologią krwi robiłem wprywatnej placówce. Niebawem będę zasłużonymhonorowym dawcą krwi. I co? I gówno. Człowiek trafia zcórką do szpitala(wcześniak, zapalenie płuc) i napotykaprzed sobą ścianę. Wszystko trzeba mieć swoje. Papiertoaletowy, mydło, czajnik. Cieszę się, że łóżko dostałem, bokoleżanka z dzieciakiem na oddziale hematologii dostałapusty pokój i na szybko materac kupowała. Pampersyprzynieś, kremy przynieś, płyn do mycia dziecka przynieś...Kadra traktująca z góry, Pan się nie zna, lekarze rentgen woczach, o wszystko trzeba się prosić lub stanowczo żądać.Dziecko głodne, ale karmienie przewidziane na innągodzinę. Znowu trzeba się przebić przez ścianę, żeby dostać90ml mleka. I tak co 2-2,5h. Spałem chyba w piątek. Żebysię dostać do szpitala to oczywiście droga przez ściany.Pierwszy lekarz zero zainteresowania, kaszel i duszności?Panie... pewnie kolka. 5h później młoda leży w inkubatorze.Jak stąd wyjdę to na kobietę skargę napiszę do samegoministra zdrowia. Drugi lekarz nic nie podejrzewał, aleproblemy z oddychaniem = zagrożenie życia i mamydzwonić po pogotowie. Dyspozytor w formie: a nie możeciesami do tego szpitala jechać? Tak, kurwa. Z duszącym siędzieckiem pojadę 20km do szpitala, gdzie nawetnie wiem jak trafić.
Bohaterski czyn 4-latki! – Suzie McCash z Wielkiej Brytanii ma zaledwie 4 lata i więcej odwagi niż niejeden dorosły. Rezolutna dziewczynka stała się bohaterką na Wyspach. Kiedy jej mama upadła i przestała się odzywać, 4-latka natychmiast zadzwoniła na numer alarmowy i wezwała pomoc. Dziewczynka uratowała życie mamie, za co otrzymała wyjątkową nagrodę.Kiedy Suzie zobaczyła co się dzieje z jej mamą, szybko wykręciła numer alarmowy 999. Poinformowała dyżurnego, że jej mama się nie odzywa i nie reaguje na jej pytania. Dyspozytor zaczął dopytywać dziewczynkę o różne rzeczy, m.in. czy mama ma otwarte oczy. 4-latka odpowiedziała, że są zamknięte i, że mama na pewno źle się czuje.Na miejsce natychmiast pojechało pogotowie i policja. Suzie czekała na pomoc już przed wejściem do domu.Jak się okazało mama dziewczynki dostała silnej reakcji alergicznej. Gdyby nie szybka reakcja córki, kobieta mogłaby umrzeć. W nagrodę za odwagę i pomoc, 4-latka spędziła cały dzień z policjantami.
Temperatura 2,5 rocznej dziewczynki wzrosła do 41,5 st. C. Rodzice zadzwonili na pogotowie, ale dyspozytor nie wysłał do chorej karetki. Dziewczynka o 3 nad ranem zmarła – Takie rzeczy tylko w Polsce

1